Donald Tusk w rozmowie z Polsat News przyznał, że przed laty, gdy sam był premierem Polski, Mateusz Morawiecki jako jego doradca wyrażał własne zdanie o poprzednim rządzie PiS.
Tusk usłyszał pytanie o krytykę pod jego adresem ze strony PiS. „Gdybym miał komentować wszystkie złośliwości i takie agresywne ataki PiS-u i PiS-owskiego rządu wobec mnie osobiście, wobec mojego rządu, to właściwie niczym innym bym się nie zajmował. A ja chce skoncentrować się na rzeczach pozytywnych. Także komentować nie mam zamiaru tego, co mówi premier Morawiecki. Tym bardziej, że on w tej konkretnej kwestii jest w dość dwuznacznej roli” – stwierdził.
„Staram się być człowiekiem dyskretnym, więc nie będę opowiadał tego, co mówił o moich poprzednikach, czyli o rządzie PiS-u, wtedy, kiedy był moim doradcą.” – stwierdził Tusk. „Zostawmy tę sprawę. Jeśli on nie czuje się jakoś zobowiązany do trzymania pewnej klasy, to już jest jego problem, ja nie będę tego komentował” – dodał.
Czytaj także: Morawiecki złożył wniosek do Sejmu o wotum zaufania!
„Natomiast to, co się dzieje z tym rządem… To jest w ogóle bardzo ciekawa reguła, że prezes Kaczyński mimo, że czasami miewa wszystkie karty w ręku, ma tę zdolność psucia wszystkiego, tak na własną szkodę” – ocenił Tusk.
Tusk zbierał podpisy na Trzaskowskiego
„Wszystko rozsypało się przy pierwszej poważnej próbie, jakiej został poddany obecny rząd – czyli pandemii” – ocenił zdumiewająco Tusk. „Okazało się, że nie nie potrafią sobie poradzić z sytuacją krytyczną, a do tego potrzebujemy władzy – nie do rządzenia, kiedy wszystko samo jakoś idzie, w dodatku okazali się ekipą nieuczciwą. To wszystko, co słyszymy na temat zdarzeń wokół Ministerstwa Zdrowia, to szczerze powiedziawszy włos się jeży na głowie” – stwierdził.
W Brukseli Tusk zbierał podpisy na Rafała Trzaskowskiego, jak stwierdził „z potrzeby serca”. „Cieszę się, że można pokazać, że nie tylko Warszawa, nie tylko Gdańsk, ale też ci, którzy są z różnych powodów poza granicami też chętnie pomogą”- powiedział.
Źr. polsatnews.pl