Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska był gościem w Polskim Radiu 24. Pytany był tam o protesty, które wybuchły w całej Polsce po orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego. Stwierdził, że w obecnej sytuacji może być to „bomba biologiczna”.
Pod koniec ubiegłego tygodnia w całej Polsce wybuchły gwałtowne protesty. Powodem jest orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego, który zapis o aborcji eugenicznej uznał za niezgodny z konstytucją. W odpowiedzi tysiące osób wyszło na ulicę, akcja protestacyjna rozszerzyła się również w mediach społecznościowych.
O zagrożenie epidemiologiczne związane z protestami pytany był w Polskim Radiu 24 wiceminister zdrowia Waldemar Kraska. „Człowiek przy człowieku, głowa przy głowie, skandowanie głośny okrzyków, to są idealne warunki do tego, by doszło do zakażenia. Maseczki na pewno ograniczą w jakimś stopniu, ale nie chronią nas. Potem wracamy do domów, rodziców, dziadków. To oni mogą zapłacić najwyższą cenę, mogą umrzeć” – powiedział.
Waldemar Kraska zaapelował również, by w czasie epidemii ograniczyć zgromadzenia. „Ja wiem, że jest demokracja, że będziemy wyrażać swoje poglądy, ale to nie jest czas, byśmy się na ulicach tak tłumnie gromadzili. To może być bomba biologiczna” – mówił.
Źr.: Polskie Radio 24