Ukraina rusza z ofensywą w obwodzie chersońskim – informują przedstawiciele ukraińskich sił zbrojnych. Na wiadomość zareagował Jarosław Wolski.
Informację o rozpoczęciu ukraińskiej ofensywy na terenie obwodu chersońskiego przedstawiła rzeczniczka ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe Natalia Humeniuk. Chodzi o region przyległy do Krymu.
W poniedziałek ukraińskie zgrupowanie operacyjne „Kachowka” poinformowało o przerwaniu linii rosyjskiej obrony w obwodzie chersońskim. Chodzi o 109. pułk tzw. Donieckiej Republiki Ludowej.
„Armia rosyjska została odcięta od transportów uzbrojenia i żołnierzy z terytorium Krymu. Dla Ukrainy to wspaniała szansa na odzyskanie okupowanych ziem” – napisano w komunikacie.
Emocje studzi jednak Jarosław Wolski.
Ewidentnie ofensywa się zaczęła. Pytanie czy przetrwa i UKR mają wystarczajco dużo sił, aby zaatakować. RuS są ewidentnie „w słabym punkcie” więc moment wybrali idealny. Teraz musimy czekać. Noo jako Europa możemy tylko podrzucić putinowi jakieś „śmierdzące jajo” na dokładkę. https://t.co/AWjxYVbtNA
— Marcin Samsel (@SamselMarcin) August 29, 2022
Upraszam o wstrzemięźliwość. Mamy właśnie 5 takie „ogłoszenie” ofensywy od początku lipca. Z czego 3 to były wrzutki zaś 2 realne działania…pozorujące zakończone odwrotem UA. Stosunek sił nie wskazuje na możliwość udanej ofensywy teraz.
— Jarosław Wolski (@wolski_jaros) August 29, 2022
Osobiście jestem sceptyczny.
Kierunki uderzeń #Ukraina Sił Zbrojnych na południu Ukrainy. Jeśli się powiedzie to byłby sukces nie tylko militarny ale także morale Ukraińców by wybiło sufit? Teraz będzie cisza informacyjna więc dopóki się nie skończy ta ofensywa to byłbym ostrożny w odbieraniu info z frontu. pic.twitter.com/mED5a4i5eH
— Necroscope… (@JuarezBack) August 29, 2022