Mariupol praktycznie od początku rosyjskiej napaści na Ukrainę znajduje się w oblężeniu. W środę trwa kolejna tura ewakuacji ludności cywilnej. Sekretarz Rady Bezpieczeństwa Narodowego i Obrony Ukrainy Ołeksij Daniłow chciałby, aby wojska odbiły miasto zbrojnie, ale na chwilę obecną raczej do tego nie dojdzie.
Konwój autokarowy z ludnością cywilną już zmierza w kierunku Zaporoża. Po drodze pojazdy zatrzymają się w trzech miejscach, gdzie będą do niego mogli dołączyć cywile z innych miejsc w regionie. Można dołączyć również własnym samochodem. We wtorek udało się ewakuować grupę 156 osób z zakładów Azowstal.
Czytaj także: Niepokojące doniesienia z Białorusi. Rozpoczęto niezapowiedziane ćwiczenia
Niestety Mariupol na razie nie zostanie odblokowany przez wojska ukraińskie. „Ukraina nie ma wystarczającej ilości broni ciężkiej” – przyznał Daniłow. „Wszyscy (obrońcy Mairupola) to bohaterowie, wszyscy, którzy tam są. Gdyby była choćby najmniejsza szansa ich uwolnienia z punktu widzenia operacji wojskowej, to by ją przeprowadzono” – zapewnił.
„Niestety nie mamy obecnie ciężkiego uzbrojenia i broni w wystarczającej ilości. Proszę uwierzyć, że gdybyśmy ją mieli, prezydent wydałby rozkaz i taka operacja by się odbyła” – powiedział Daniłow w wywiadzie dla telewizji islandzkiej, cytowany przez agencję Ukrinform.
Czytaj także: Nowa data zakończenia wojny? O tym terminie mówią teraz rosyjscy żołnierze
Mer Mariupola Wadym Bojczenko poinformował, że w mieście, które przed rosyjską agresją liczyło około 400 tys. mieszkańców, wciąż znajduje się około 100 tys. cywilów. Mariupol niemal w całości jest już pod kontrolą Rosjan. Ostatni punkt oporu wojsk ukraińskich znajduje się w zakładach Azowstal, gdzie broni się pułk ukraińskiej Gwardii Narodowej Azow i 36. Samodzielna Brygada Piechoty Morskiej. Według wicepremier Iryny Wereszczuk na terenie kombinatu znajduje się ponad 40 ciężko rannych żołnierzy.
Źr. RMF FM