Brak słów na to co zdarzyło się w Białym Domu – ubolewa minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz. W swoim wpisie zestawiła prezydenta Ukrainy i prezydenta USA. Co minister uważa o Donaldzie Trumpie?
Piątkowe negocjacje amerykańsko-ukraińskie dot. umowy o eksploatację surowców rzadkich zostały zerwane. Wszystko poprzedziła kłótnia Wołodymyra Zełenskiego z Donaldem Trumpem, po której prezydent Ukrainy został wyproszony z Białego Domu.
Przebieg negocjacji wprawił w osłupienie niejednego komentatora. Wiele osób podkreślało, że nigdy nie widziało takich scen w Białym Domu. Wstrząśnięci są także przedstawiciele rządu Donalda Tuska.
„Nasi sojusznicy wielokrotnie udowodnili, że szczera i odpowiedzialna współpraca jest dla nas wszystkich fundamentem bezpieczeństwa. Ta współpraca potrzebuje dziś spokoju i jedności, nie negatywnych emocji. Wróg jest w innym miejscu” – podkreślił szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz.
Polska minister ostro o Trumpie. „Udawanie, że w sumie jest ok – staje się po prostu niemożliwe”
Również minister funduszy i polityki regionalnej Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz zamieściła po wszystkim wymowny wpis. „Brak słów na to co zdarzyło się w Białym Domu. Ukraińcy wybrali na swojego prezydenta męża stanu. A Amerykanie niestety delikatnie mówiąc wręcz przeciwnie. Udawanie, że w sumie jest ok – staje się po prostu niemożliwe” – stwierdziła.
Następnie skomentowała wpis Konrada Berkowicza. Poseł Konfederacji wyjaśniał w nim, że Zełenski nie okazywał wdzięczności za otrzymaną pomoc. Oskarżał prezydenta Ukrainy o to, że chce kontynuować wojnę i wygłasza pretensje.
– Zaiste to jest wizja prawdziwej polskiej niepodległości: głęboka pokora przed silnymi i grzeczne, pokojowe wejście pod rosyjskiego buta byleby tylko szanownemu „bohaterowi” nie spadł z głowy włos – napisała minister.