Sąd Rejonowy dla Warszawy-Mokotowa uznał, że Jerzy Urban dopuścił się obrazy uczuć religijnych. W związku z tym, nałożył na redaktora naczelnego „Nie” obowiązek zapłacenia 120 tys. zł grzywny i pokrycia 28 tys. zł kosztów sądowych. Jak informuje portal wirtualnemedia.pl, strony otrzymały już tekst wyroku.
W 2012 roku w tygodniku „Nie” pojawił się karykaturalny wizerunek Jezusa z symbolem Najświętszego Serca Jezusowego, wpisany w znak krzyża. Dwa lata później sześć osób złożyło zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie.
Wkrótce po tym ruszył proces przeciwko Jerzemu Urbanowi. Naczelnemu „Nie” postawiono zarzut z art. 196 Kodeksu karnego, który odnosi się do obrazy uczuć religijnych innych osób. Urban po zapoznaniu się z aktem oskarżenia przyznał, że go nie rozumie. Stwierdził, że „nie można obrażać uczuć, jakim jest przykładowo strach czy lęk”. W jego ocenie karykatura przedstawiała jedynie zdziwionego Jezusa.
Czytaj także: \"Żyjemy w państwie wyznaniowym\". Jerzy Urban skazany za obrazę uczuć religijnych
„Najwyższa w historii Polski kara za tego typu przestępstwo”
Jak poinformował tygodnik „Nie” wyrok w tej sprawie wydano 18 października. Sąd uznał Urbana winnym obrazy uczuć religijny i nałożył na niego karę 120 tys. zł grzywny oraz pokrycie kosztów sądowych w wysokości 28 tys. zł.
„Za wydrukowany w ‘NIE’ niewinny obrazek zdziwionego Jezusa dostał karę 3 razy wyższą niż chciała prokurator – i najwyższą w historii Polski za tego typu ‘przestępstwo’. Po raz kolejny przekonujemy się, że żyjemy w państwie wyznaniowym!” – ogłosił Tygodnik NIE na Facebooku.
Sąd: wina oskarżonego nie budzi wątpliwości
Portal wirtualnemedia.pl poinformował, że niedawno strony sporu otrzymały oficjalny wyrok w tej sprawie. Sąd uznał, że Urban musiał zdawać sobie sprawę, jakiego wizerunku dotyczy karykatura zamieszczona w tygodniku. „Wina oskarżonego oraz okoliczności popełnienia zarzuconego mu czynu nie budzą wątpliwości”- podkreślono.
Sąd zauważył również, że mimo oczywistej, świadomej winy, Jerzy Urban nie wyraził skruchy. W wyroku podkreślono, iż faktycznym celem było wzbudzenie sensacji, co „wpisuje się w styl prezentowany w redagowanym przez niego tygodniku”. Wyznaczając wysokość grzywny wzięto pod uwagę m.in. możliwości zarobkowe oskarżonego.
Źródło: wirtualnemedia.pl, Tygodnik „Nie”, Facebook