W piątek po południu wykryta została usterka w samolocie Polskich LInii Lotniczych LOT. Maszyna, która leciała z Warszawy do Zurychu, musiała wylądować na Okęciu, a pasażerowie przenieśli się do innego samolotu.
Usterka w samolocie LOT została wykryta na krótko po starcie z lotniska im. Fryderyka Chopina w Warszawie. Piloci zdecydowali, że nie będą ryzykować. Maszyna została zawrócona i ponownie wylądowała na Okęciu. Tam pasażerowie przenieśli się do innego samolotu, którym mogli polecieć do Zurychu.
Jeszcze w piątek rzecznik Lotniska Chopina Piotr Rudzki powiedział w rozmowie z Wirtualną Polską, że usterka nie była sytuacją awaryjną. „Piloci zauważyli, że samolot ma drobną usterkę sprzętową. Podjęli decyzję o zawróceniu do portu, w którym można ją usunąć. Samolot wraca właśnie do Lotniska Chopina w Warszawie. Nie jest to usterka, która wywołuje sytuację awaryjną. To bardziej lądowanie nieplanowe” – powiedział.
Czytaj także: W domu znaleźli arsenał. Miała być zwykła interwencja
Źr.: WP