Mamy potencjalnie nową sytuację na Białorusi i obecność tam grupy Wagnera – ostrzega wicepremier Jarosław Kaczyński. Prezes Prawa i Sprawiedliwości przedstawił plan działań. Zaniepokojony tymi ruchami jest Paweł Wroński z „Gazety Wyborczej”. O co może chodzić liderowi PiS.
W środę odbyło się specjalne posiedzenie Komitetu Rady Ministrów do spraw Bezpieczeństwa Narodowego i Spraw Obronnych. Po zakończeniu spotkania na konferencji prasowej pojawił się wicepremier Jarosław Kaczyński.
Prezes PiS podkreślił, że posiedzenie dotyczyło nowego zagrożenia za granicą. – Mamy potencjalnie nową sytuację na Białorusi i obecność tam grupy Wagnera. Z danych, którymi obecnie dysponujemy wynika, że może to być ok. 8 tys. żołnierzy – podkreślił.
– To może oznaczać nową fazę wojny hybrydowej. Fazę znacznie trudniejszą niż ta, z która mieliśmy do czynienia dotąd. I w związku z tym zostały podjęte decyzje odnoszące się do wzmocnienia naszej obrony na granicy wschodniej, zarówno jeżeli chodzi o pewne przedsięwzięcia doraźne jak i o takie przedsięwzięcia, które będą miały charakter trwały – wyjaśnia wicepremier.
Obecność grupy Wagnera na Białorusi? Dziennikarz GW nie ufa Kaczyńskiemu…
W związku z sytuacją, podjęto decyzję o zwiększeniu sił oraz wzmocnieniu przeszkód i umocnień, które chronią naszą granicę. – Nie ma oczywiście takiej pewności, ale polityka bezpieczeństwa jest z natury rzeczy nastawiona na najczarniejsze scenariusze i kierując się tą zasadą, musieliśmy tego rodzaju decyzje podjąć – zastrzegł.
Oświadczenie Kaczyńskiego zaniepokoiło Pawła Wrońskiego z „Gazety Wyborczej”. Dziennikarz zastanawia się, czy ruch nie ma związku z wyborami. – Kaczyński robi konferencję o „obecności Grupy Wagnera” na Białorusi. I podejmuje decyzję o „wzmocnienie granicy wschodniej”. Ciekawe, czy Kaczyński coś kombinuje z wyborami? – pyta retorycznie.