Były prezydent Lech Wałęsa w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej” zabrał głos w sprawie sytuacji na Ukrainie. Nie ukrywał, że w przeszłości szanował i wspierał Władimira Putina, jednak obecnie „posunął się za daleko”.
Lech Wałęsa w rozmowie z „Rzeczpospolitą” pytany był między innymi o to, czy jego zdaniem grozi nam wojna ze strony Rosji. Były prezydent stwierdził, że „nie wolno się cofnąć” i trzeba „zachować się po męsku”. „Bardzo szanowałem Putina i wspierałem go – mówiłem, że Rosja ma problemy, to wielki kraj. Ale tym razem posunął się za daleko. Nie wolno się cofnąć, bo każdy jego następny atak będzie jeszcze gorszy” – powiedział.
Były prezydent nie ma wątpliwości, że ewentualna agresja na Ukrainę musi spotkać się ze stanowczą odpowiedzią. „Cały świat musi się zmobilizować i nie dopuścić do uderzenia na Ukrainę. Jeśli Putin zaatakuje Kijów, to natychmiast musi być odpowiedź – atak na Moskwę. Trzeba się przygotować, każdy ruch musi powodować reakcję” – stwierdził.
Lech Wałęsa pytany był również o aktualną sytuacje w Polsce. Prowadzący rozmowę przytoczył zarzuty PiS wobec Donalda Tuska, że ten jako szef Rady Europejskiej nie zrobił nic, by zablokować budowę Nord Stream 2. Zdaniem byłego prezydenta, obecna władza zrobi wszystko, by mu zaszkodzić. „Będą robić z niego agenta, tak jak ze mnie” – stwierdził. „Ta walka będzie jeszcze bardziej brutalna – mam nadzieję, że to wytrzyma i poradzi sobie. Ja będę go wspierał i pokazywał, że celowo niszczy się dobrego polityka” – dodał.
Czytaj także: Duda spotkał się z przywódcami Niemiec i Francji: Nie wycofamy się!
Żr.: Rzeczpospolita