Lech Wałęsa odniósł się do nagranie, jakie wczoraj opublikował portal DoRzeczy. Były prezydent podczas rozprawy sądowej groził na nim Sławomirowi Cenckiewiczowi. Teraz postanowił wytłumaczyć się, co miał na myśli.
Do zdarzenia doszło w trakcie procesu, jaki Sławomir Cenckiewicz wytoczył proces o naruszenie dóbr osobistych. W pewnym momencie Lech Wałęsa najwyraźniej stracił panowanie nad nerwami. Zaczął wykrzykiwać, a zwracając się do Cenckiewicza zaczął grozić. „Będziesz wisiał za to. Za to bezczelne kłamstwo” – krzyczał były prezydent i laureat pokojowej nagrody Nobla.
Czytaj także: Wałęsa grozi Cenckiewiczowi w sądzie: „Będziesz wisiał!” [WIDEO]
Sprawa odbiła się szerokim echem w mediach. Na byłego prezydenta spadła krytyka. Lech Wałęsa postanowił zatem odnieść się do sprawy i wytłumaczyć, co konkretnie miał na myśli. Jak wyjaśnia, nie chodziło mu o stosowanie przemocy fizycznej.
Wałęsa się tłumaczy
Były prezydent opublikował nagranie. „Informowałem wcześniej, że odpuszczam wystąpienia polityczne, by zająć się finansami, bo mam kłopoty w tym zakresie” – zaczął Wałęsa. „W związku z tym, nie mówiłem do państwa. Ale to, co wyprawia największy oszust, kłamca i prowokator Cenckiewicz, zmusza mnie do wystąpienia. Pytałem ludzi prawa, czy informować o procesach, czy jednak pozwolić, by sąd rozwiązał te problemy. Ja dotrzymałem słowa, a patrzcie, co wyprawia ten typ. Powyrywał fragmenty z toczącego się procesu i w dalszym ciągu interpretuje po swojemu” – mówił.
„Powiedziałem, i potwierdzam: „będziesz wisiał za to, co zrobiłeś – za kłamstwa i pomówienia”. Tylko że w tej interpretacji masowej „wisiał”, nie znaczy, że będę go wieszał czy żądał, by go powieszono. To znaczy: „odpowiesz za swoje czyny, że prawda cię powiesi”. A on znów próbuje was oszukiwać i pokazywać, co niby miałem na myśli. Czy tak można? Czy sąd na to pozwoli? To, co usłyszałem z jego opracowań i wystąpień na mój temat, to przysięgam na wszystkie świętości, to się w głowie nie mieści, by takie bzdury wymyślać” – twierdzi Wałęsa.
Czytaj także: Kukiz: „Jeśli PiS zaniecha lub złamie umowę oddaję mandat”
„Wszystkie moje największe sukcesy on próbuje w klęski zamieniać. Prosicie mnie, bym sobie dał spokój, bo sami wiecie, że to jest nawiedzony człowiek. Ale do głosu dochodzi nowe pokolenie i oni przyjmują te teksty jako prawdy. W związku z tym, ja nie mam wyboru. Wybaczcie mi, będę musiał co jaki czas zwrócić się do państwa i powiedzieć, że to jest największy łobuz, jakiego w życiu spotkałem. To demagog i populista. Wiem, że prędzej czy później prawda wyjdzie na jaw, bo wszystkie pomówienia są wymyślone” – mówi Lech Wałęsa.
Źr. wprost.pl; wmeritum.pl; facebook