1 maja władze Wenezueli ogłosiły podwyżkę płacy minimalnej o 30 procent. Jednocześnie realne dochody obywateli tego kraju maleją z roku na rok, ze względu na wysoką inflację.
O decyzji dotyczącej płacy minimalnej poinformował prezydent Wenezueli, Nicolas Maduro. Zgromadzeni wokół niego liderzy związków zawodowych przez długi czas bili brawo. Była to jednak zagrywka typowo propagandowa, a wyższe zarobki nie mają obecnie w Wenezueli żadnego przełożenia na faktyczny wzrost bogactwa zwykłych obywateli.
>> Czytaj więcej: Niemcy zamierzają wprowadzić płacę minimalną
Czytaj także: Bezwarunkowy (do)chód w kierunku katastrofy - cz. III i ostatnia
To druga tegoroczna podwyżka płac w Wenezueli. Łącznie od stycznia zarobki poszły w górę o 43 proc., jednak inflacja za poprzedni rok wyniosła w sumie 56 procent. Dodatkowo, przy okazji ogłaszania decyzji o podwyższeniu płacy minimalnej, rząd poinformował również o podwyżce cen wielu podstawowych produktów.
W wyniku podwyżki płac podstawowe wynagrodzenie w Wenezueli wzrośnie z 520 do 670 dolarów.
fot. Fabio Rodrigues / Commons Wikimedia