Poranna relacja w TVP Info z konferencji Karola Nawrockiego wyprowadziła z równowagi polityków Prawa i Sprawiedliwości. „Ależ to jest obrzydliwa, kłamliwa propaganda” – pisał Radosław Fogiel. Teraz głos zabrała prezenterka stacji, Wioleta Wramba. – Nie zrobiłam tego celowo – tłumaczy.
Przypomnijmy, że sytuacja miała miejsce podczas konferencji z udziałem m.in. Karola Nawrockiego i Michała Wosia po wizycie w piekarni we wsi Kornowac. W drugiej części spotkania z dziennikarzami Woś poinformował, że można zadawać pytania kandydatowi na prezydenta.
Tymczasem w relacji TVP Info nastąpił powrót do studia akurat w momencie, gdy Woś informował o możliwości zadawania pytań. Co więcej, prezenterka Wioleta Wramba powiedziała, że organizatorzy wyłączyli możliwość pytań…
Ta sytuacja wywołała lawinę krytyki pod adresem publicznej stacji. „Ale się boją! Atak od pierwszych dni na kandydata na Prezydenta Karola Nawrockiego pokazuje z jaką machiną hejtu i kłamstwa będziemy musieli się zmierzyć w kampanii #Nawrocki2025. Na szczęście nienawiść odbiera też rozum” – napisał szef kampanii Nawrockiego, Paweł Szefernaker.
Wpadka na antenie TVP Info. Wioleta Wramba tłumaczy się: Nie słyszałam w słuchawce
Podobnych wypowiedzi było więcej. W końcu głos w sprawie zabrała prezenterka. Wramba przekonuje, że był to błąd, nieświadoma pomyłka. „Dziś na antenie @tvp.info zdarzyło mi się coś, co absolutnie wydarzyć się nie powinno. Przepraszam, że wprowadziłam Państwa w błąd. Nie zrobiłam tego celowo” – napisała.
„To, co zobaczyłam na monitorze, który jest pod kamerą, to Prezes Nawrocki, który kończy konferencję i robi krok w tył. W słuchawce nie usłyszałam już ministra Wosia, bo słuchałam tego, co mówi do mnie wydawca. Minister zaprosił dziennikarzy do zadawania pytań, o czym dowiedziałam się już po tym jak skończyłam dyżur. Nie widziałam tego na podglądzie, ani nie słyszałam w słuchawce” – dodała.
Prezenterka wyjaśnia, że w momencie, kiedy Nawrocki odchodził od mikrofonu przypomniała sobie wczorajszą konferencję, na której nie można było zadawać pytań. -Dlatego też powiedziałam, że „dziś też nie będzie możliwości zadawania pytań” – przekonuje.
– Szanuję Prezesa Nawrockiego, tak samo jak i pozostałych kandydatów na prezydenta. Gdyby na jego miejscu był prezydent Trzaskowski, poseł Mentzen, czy Marszałek Hołownia, mój komentarz byłby taki sam. Dlatego swoje przeprosiny kieruję również do prezesa IPN. Mój komentarz był niepotrzebny. Jest mi zwyczajnie głupio. Ukłony dla Państwa – podsumowała.