Wojciech Mann zabrał głos w sprawie afery, do której doszło w Programie Trzecim Polskiego Radia. W rozmowie z TVN24 prezenter, który sam niedawno odszedł z Trójki stwierdził, że pojawiła się tam drabina strachu.
Afera wokół Listy Przebojów Trójki rozgrzała w ostatnim czasie Polaków. Nie brakuje ostrych komentarzy po tym, jak anulowane zostało głosowanie, w którym pierwsze miejsce zajęła piosenka Kazika pt. „Twój ból jest lepszy niż mój”. Ze współpracy z Trójką zrezygnowało wielu artystów a ze stacji odeszli między innymi Marek Niedźwiecki i Marcin Kydryński. Z kolei dyrektor Trójki w specjalnym oświadczeniu poinformował, że doszło do manipulacji głosami, a winą za całą sytuację obarczył prowadzącego.
W rozmowie z Katarzyną Kolendą-Zaleską na antenie TVN24 głos w całej sprawie zabrał Wojciech Mann. Dziennikarz sam w ostatnim czasie odszedł z Trójki po tym, jak pracę straciła tam Anna Gacek. Teraz komentuje całą sytuację.
Wojciech Mann komentuje aferę w Trójce
Wojciech Mann stwierdził, że kłamstwem są informacje podawane przez osoby nadzorujące Trójkę. „To jest błądzenie przerażonych podredaktorów. To jest drabina strachu. Na samej górze jest Kaczyński, a na dole są mali ludzie, którzy antycypują, czego może chcieć od nich góra. Oni wykonują polecenia i nie mają własnego zdania. Przestraszyli się: a co będzie, jak oni tam na górze usłyszą Kazika w Trójce? W tej panice zamazali listę, udając, że jej nie ma. Ta bezpośrednia grupa nadzorująca Trójkę bezczelnie teraz kłamie, że nastąpiło jakieś naruszenie” – powiedział.
Dziennikarz dodał, że osoby pracujące w Trójce zostały zdegradowane do roli „serwisantów”. „Kolejni dyrektorzy Trójki kompletnie niczego nie wnieśli poza destrukcją. Jak pani przyjmie do pracy redaktora, który sam myśli i formułuje te myśli, to on jest niebezpieczny. Musi więc być ktoś, kto tylko wykonuje polecenia. Pan Zdzisiek czy Bronek wymyślają w swoim pokoju politykę, a potem wychodzi z ich pokoju wydruk, co będziemy dziś mówić i nadawać. Oni przedstawiają serwisantom kolejność wiadomości. Serwisant ma czytać to, co mu dali na kartce” – dodał Mann.
Źr.: TVN24, Twitter/Roman Kozłowski