Dziennikarz TVN24 zaliczył zabawną wpadkę na antenie. W pewnym momencie padły słowa, które z pewnością na antenie nie powinny były się pojawić.
W środę na antenie TVN24 emitowano materiał na temat głośnej ostatnio sprawy tzw. „gangu trucicieli”. Pojawiły się nowe informacje na ten temat. Z przestępcami miała współpracować notariuszka z Sochaczewa. Śledczy twierdzą, że podejrzani wyłudzali mieszkania i truli właścicieli.
O meandrach zawiłej sprawy i o kolejnych zatrzymaniach mówił na antenie TVN24 reporter tej stacji Jan Piotrowski. Widzowie programu mogli usłyszeć początek materiału, w którym dziennikarz wyjaśnia już pierwsze zawiłości sprawy. Chwilę później jednak padają zaskakujące słowa. „No nie, po prostu muszę jeszcze raz to nagrać. Niesamowite, jak mi to nie idzie dzisiaj” – wypalił niespodziewanie dziennikarz zwracając się do operatora.
Materiał szybko zdjęto z wizji. Na wpadkę natychmiast zareagowała prowadząca program. Wyjaśniła, że to nie pomyłka dziennikarza, a wpadka realizatorów, którzy nie powinni wyemitować materiału z błędem.
Czytaj także: Peszko szczerze o alkoholu. „Zaprzepaściłem szansę”
Źr. wp.pl; twitter