Robert Lewandowski wraz z całym Bayernem Monachium wygrał tegoroczną edycję Ligi Mistrzów. Polak po zwycięstwie nie krył ogromnego wzruszenia. Zwycięstwo zadedykował swojej rodzinie, ale też zmarłemu tacie.
Bayern Monachium pokonał 1:0 Paris Saint-Germain i zwyciężył w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów. Nie jest tajemnicą, że Robert Lewandowski o tym trofeum marzył od lat, a do tej pory nie udało mu się go zdobyć. Tym razem nie tylko triumfował, ale został również najlepszym strzelcem.
W wywiadzie po meczu polski napastnik nie krył wzruszenia. Zwycięstwo w turnieju zadedykował swojej rodzinie oraz zmarłemu tacie. „Ten puchar mogę zadedykować oczywiście mojej rodzinie, mojej żonie, moim dzieciom, ale też mojemu świętej pamięci tacie, który na pewno cały czas na mnie patrzy. Zawsze wierzył we mnie. I to też jest dla tych osób, które mnie wspierają, które są przy mnie, bo zawsze wierzyły w to, że osiągnę ten sukces i że nigdy się nie poddam” – powiedział.
Lewandowski łamiącym się głosem dziękował także kibicom. „Chciałem podziękować wszystkim, którzy mi kibicują, kibicom, bo wierzyli, że mi się to uda, że nam się uda. Dzięki ich wsparciu na pewno jest mi łatwiej, to jest coś wspaniałego. Pomimo tego, że tutaj kibiców nie było, jednak całe życie, te sezony wcześnie, grało się dla kibiców. Staram się też dawać im radość poprzez strzelenie bramki i wygrywanie i docenianie, że Polak za granicą na arenie międzynarodowej może osiągać sukcesy i może być o nim głośno. I to też jest coś, co mnie napędza, żeby pokazywać, że piłkarz z Polski osiąga sukcesy i jest na świeczniku. I to jest coś pięknego” – mówił.
Czytaj także: Gwałtowna ulewa przerwała wywiad Kubackiego. „Dawid, chyba odlecimy!” [WIDEO]
Źr.: Twitter/Jacek Kurowski, Polsat Sport