„Kłamca”, „marinetka”, „republika banasiowa” – to tylko część okrzyków, które słychać było podczas poniedziałkowego wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy w Pucku. Przemówienie głowy państwa miało związek z 100 rocznicą zaślubin Polski z morzem.
Dokładnie 100 lat temu w Pucku doszło do symbolicznych zaślubin Polski z morzem. W wydarzeniu wziął udział gen. Józef Haller, bez wątpienia jeden z najbardziej zasłużonych dowódców polskich tamtego okresu. Polska po ponad 120 latach niewoli odzyskała dostęp do Bałtyku.
10 lutego, w setną rocznicę tych wydarzeń, w Pucku pojawił się prezydent Andrzej Duda. W trakcie swojego wystąpienia podkreślił, że odzyskanie przez Polskę dostępu do Morza Bałtyckiego miało niebagatelne znaczenie dla ówczesnej gospodarki. – Otworzyły się oceany i morza całego świata dla naszych żeglarzy, dla naszej bandery, dla naszych marynarzy, także dla naszej marynarki wojennej – podkreślił Duda.
Czytaj także: Najnowszy sondaż: Andrzej Duda wygrywa w czterech wariantach
Prezydent nie zapomniał również o zasługach Polaków, którzy przez dziesięciolecia walczyli o niepodległość. To m.in. dzięki nim Polsce udało się odzyskać dostęp do Bałtyku. – Chce pokłonić się Pomorzu, Kaszubom, ludziom tej ziemi, pokoleniom i grobom tych, którzy o Polskę i polskość tutaj walczyli – dodał.
Czytaj także: Jest nowy sondaż. Andrzej Duda miażdży rywali!
Niestety wydarzenie nie odbyło się bez zgrzytu. Praktycznie od początku wystąpienia prezydenta słychać buczenie, pojedyncze gwizdy oraz obraźliwe okrzyki. „Marionetka”, „republika banasiowa”.
Prezydent nie zareagował jednak na nieprzyjazne okrzyki. Sytuację skomentował za to Jan Grabiec z Platformy Obywatelskiej. „Rzeczywiście entuzjazmu mieszkańców nie widać. A to dopiero początek… W kampanii wyborczej Andrzej Duda zacznie być traktowany przez Polaków nie jak Głowa Państwa, ale jak jeden z wielu kandydatów na prezydenta, do tego z kartoteką zapisaną łamaniem Konstytucji” – napisał poltyk na Twitterze.
Źródło: Twitter, prezydent.pl