Ruszył proces 57-letniego Zygmunta W., który w czerwcu ubiegłego roku zaatakował księdza w kościele we Wrocławiu. Jak informuje „Fakt”, sprawca nie okazał w sądzie skruchy. Jak się okazuje Zygmunt W. jest byłym zakonnikiem.
Ofiarą ataku był ks. Ireneusz Bakalarczyk, notariusz wrocławskiej kurii. Duchowny chciał odprawić poranną Mszę Św. w kościele przy ul. Świętej Jadwigi we Wrocławiu. W przedsionku czekał jednak napastnik, który zaatakował księdza. Zaczęło się od rozmowy, a w pewnym momencie sprawca wyciągnął nóż i ugodził nim duchownego.
Czytaj także: Ukraiński samolot zestrzelony? Opublikowali zdjęcie „rakiety” [FOTO]
Czytaj także: Miało być 30 tysięcy złotych na drzwi, wierni zebrali 1/3. Ksiądz wywiesił listę \"skąpców i kpiarzy\
Zgromadzeni w kościele wierni zdołali zatrzymać napastnika. Natychmiast wezwali też karetkę pogotowia. Ks. Bakalarczyk otrzymał cios w przeponę i transporcie do szpitala do razu trafił na stół operacyjny. Po dwugodzinnym zabiegu lekarzom udało się uratować duchownego. W tym czasie policjanci już aresztowali napastnika, który zaatakował księdza nożem.
We Wrocławiu ruszył proces Zygmunta W. Jak informuje „Fakt” sprawca należał dawniej do zakonu franciszkanów. Ofiarę ataku najprawdopodobniej wybrał przypadkowo, bo jak stwierdził czuje pogardę do Kościoła, do którego sam przed laty należał.
Po opuszczeniu zakonu, Zygmunt W. nie poradził sobie w życiu i został bezdomnym. W sądzie przyznał się, że zaatakował księdza nożem, ale nie wyraził skruchy, ani żalu. „Byłem w stanie silnej depresji, miałem myśli samobójcze.” – mówił, cytowany przez „Fakt”. Teraz grozi mu nawet dożywocie.
Źr. fakt.pl