Coś co kiedyś nazywało się „ziemniaki” teraz nazywa się „ziemniaki jadalne” – relacjonuje youtuber Dawid Mysior. Popularny twórca internetowy zamieścił wymowny wpis po wizycie w Lidlu. Pod jego wersją pojawiło się dużo komentarzy.
Dawid Mysior to popularny vloger, który prowadzi kanał na YouTube oraz podcast. Jest również aktywnym użytkownikiem Twittera. To właśnie na tym portalu społecznościowym postanowił podzielić się swoją refleksją po wizycie w Lidlu.
„Coś co kiedyś nazywało się 'ziemniaki’ teraz nazywa się 'ziemniaki jadalne'” – relacjonuje. „1. skretynienie ludzkości już nie postępuje, ale pędzi. 2. myślę, że będziemy oswajani ze słowem 'jadalne’ wiadomo w jakim celu” – podkreślił Mysior.
Ziemniaki jadalne w sklepie. O co chodzi w tej nazwie?
Jego wpis cieszy się wielką popularnością. Część z internautów łączy go z głośną dyskusją na temat mąki ze świerszczy, która od 24 stycznia może się pojawiać na unijnych rynkach. Wielu użytkowników jednak nie widzi w całej sprawie nic dziwnego.
Autorzy zwracają uwagę, że tego typu oznaczenia nie są niczym dziwnym. Ziemniaki podpisywano tak już kilka lat temu. W tym kontekście tłumaczą, że ziemniaki mogą się od siebie różnić m.in. ilością skrobi.
Jadalne to te które kładziesz koło schabowego. Są jeszcze sałatkowe i na kluski. Różnią się ilością skrobii. Jest to ułatwianie życia konsumentowi, bo nie każdy zna 20 odmian ziemniaków i nie wie do czego której się używa.
— Rafał (@DabrowskiRaf) February 7, 2023
Geniuszu, ziemniaki dzielą się na dwa rodzaje: jadalne (3 rodzaje) i skrobiowe (przemysłowe – główne przeznaczenie pozyskiwania skrobii). Nie ma to nic wspólnego z oswajaniem kogokolwiek z czymkolwiek. Poczytaj sobie rolnicze portale branżowe zamiast węszyć teorie spiskowe :D
— creet (@creeterion) February 6, 2023