Jeden z najbiedniejszych krajów świata rezygnuje ze swojej waluty. System wielowalutowy, wprowadzany w Zimbabwe podczas hiperinflacji, będzie obowiązywał na stałe.
Amerykański dolar oraz południowoafrykański rand były w Zimbabwe stosowane w przypadku większości transakcji od 2009 roku. Lokalne banknoty o wysokich nominałach traktowano w ostatnim czasie głównie jako pamiątki.
Czytaj także: Dług Ukrainy wynosi już 100 procent PKB
Czytaj także: Independent Trader: Dolar - kupować czy sprzedawać?
Od poniedziałku obywatele Zimbabwe będą mieć możliwość wymiany lokalnej waluty, o ile dysponują sumą 175 000 000 000 000 000 tamtejszych dolarów. Za taką ilość będzie można otrzymać 5 dolarów amerykańskich. Wyższe kwoty będą wymieniane w stosunku 35 biliardów w lokalnej walucie do 1 dolara amerykańskiego.
John Mangudya, pełniący funkcję naczelnika Banku Centralnego Zimbabawe, przyznał w wypowiedzi dla Bloomberga, że porzucenie lokalnej waluty to ważny i długo oczekiwany ruch.
Nie możemy mieć dwóch legalnych systemów walutowych. Konieczne było zatem zapewnienie ochrony dla systemu wielu walut bądź też dolaryzacji – powiedział Mangudya.
Obywatele Zimbabwe na ewentualną wymianę pieniędzy mają czas do końca sierpnia.
Szalejąca hiperinflacja sprawiła, że ceny w sklepach zmieniały się kilkukrotnie w ciągu dnia, natomiast zakup kilku podstawowych dóbr wymagał przywożenia pieniędzy do sklepu w taczkach. Na początku 2009 roku zrezygnowano z podawania oficjalnych statystyk dotyczących inflacji.