Dwa działające na Politechnice Opolskiej związki zawodowe chcą obniżenia pensji rektora. Zdaniem związkowców, rektor uzyskał podwyżkę w wyniku wprowadzenia w błąd senatu uczelni co do źródeł jej finansowania.
Dodatek w wysokości 13 tys. zł miesięcznie przyznał rektorowi PO minister nauki i szkolnictwa wyższego na podstawie uchwały senatu uczelni z grudnia 2016 roku. Dzięki niemu pensja urzędującego rektora wzrosła do ponad 33 tysięcy złotych miesięcznie. Jak powiedział PAP prof. Paweł Frącz – przewodniczący Związku Zawodowego Pracowników Politechniki Opolskiej, będący w tym czasie członkiem senatu PO, senatorowie zostali poinformowani, że źródłem finansowania dodatku będzie Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego.
W specjalnym oświadczeniu dyrektor gabinetu rektora PO Wojciech Najda wyjaśnia, że uchwałę senat uczelni podjął na wniosek prof. Jana Szmidta – rektora Politechniki Warszawskiej i jednocześnie przewodniczącego Konferencji Rektorów Akademickich Szkół Polski. Zdaniem wnioskodawcy, dodatek miał być równoległym wynagrodzeniem dla rektora opolskiej uczelni za jego pracę w komisji stałej KRASP.
Czytaj także: Ustawa 2.0: Co czeka studentów? Przedstawiamy najważniejsze zmiany
„Głosowanie było tajne, 36 osób poparło wniosek, 1 wstrzymała się od głosu. Jak wynika z rezultatów głosowania przedstawiciele związku (wówczas posiadający przymiot senatora) obecni na posiedzeniu z prawem głosowania nie głosowali przeciwko wnioskowi. (…) W następstwie głosowania pierwszy zastępca Rektora PO przekazał treść uchwały Ministrowi Nauki i Szkolnictwa Wyższego, a ten podjął stosowną decyzję zgodną z prawem i stosowaną na wielu innych uczelniach praktyką” – napisał Najda.
Zdaniem związkowców, wynik głosowania senatu mógł być inny, gdyby jego członkowie nie zostali wprowadzeni w błąd co do źródeł jego finansowania. Za szczególnie bulwersujące uznają fakt, że dodatek przyznano w roku, w którym na skutek trudnej sytuacji finansowej uczelni cofnięto podwyżki innym pracownikom PO.
„Politechnika jest w trudnej sytuacji od kilku lat. Maleje liczba przyjmowanych studentów, uczelnia straciła wszystkie kategorie A i jedną B. Rektor wprowadził wówczas oszczędności, które odbiły się na zarobkach pracowników uczelni. Jednak senat zgodził się na przyznanie dodatku, biorąc pod uwagę zapewnienia, że zostanie sfinansowany ze środków zewnętrznych. Po upływie niemal dwóch lat, zgodnie z informacją uzyskaną w ramach zapytania publicznego, dowiadujemy się, że dodatek jest finansowany nie przez ministerstwo, a z przychodów uzyskanych z najmu oraz z narzutów kosztów pośrednich projektów realizowanych przez uczelnię, czyli środków, które w naszej opinii powinny być wydawane w porozumieniu ze związkami. W tej sytuacji wydaje się słuszne, by ten dodatek wrócił do uczelnianej kasy” – uważa przewodniczący ZZPPO.
Oświadczenie w sprawie dodatku wystosowała Rada Uczelniana Związku Nauczycielstwa Polskiego przy PO. Jego autorzy uważają, że finansowanie dodatku przyznanego przez ministra z przychodów własnych uczelni „stoi w jawnej sprzeczności z zapisami zawartymi w protokole z posiedzenia Senatu z dnia 21.12.2016 r., które stwierdzają, że środki na dodatek będą pochodziły od Ministra Nauki i Szkolnictwa Wyższego”.
Związkowcy z ZNP przypominają, że ze względu na trudną sytuację finansową uczelni wyrażali zgodę na udzielanie wielomilionowego „kredytu” z funduszu socjalnego, aby wynik finansowy uczelni był dodatni, a jednocześnie na skutek zwiększenia pensum doktorantom i likwidację nagród za osiągnięcia naukowe realne zarobki pracowników uczelni zmalały.
„W czasach kiedy władza publiczna ogranicza się,(…)Marszałek Sejmu i Senatu ograniczyli swoje zarobki o 20 proc. podobnie czynią samorządowcy, apelujemy do Władz naszej uczelni o samoograniczenie i zmniejszenie uposażeń, które są niewspółmierne do uposażenia tytularnych profesorów zatrudnionych na naszej uczelni, adiunktów, asystentów i pozostałych pracowników. Jeżeli chcemy wspólnie działać na rzecz Politechniki Opolskiej i ponosić za nią odpowiedzialność, musimy także solidarnie ponosić koszty jej funkcjonowania” – czytamy w oświadczeniu RU ZNP.
Prof. Jerzy Skubis – były rektor PO, w rozmowie z PAP przyznał, że sytuacja na uczelni jest skomplikowana. „Konflikt narasta, czego dowodem może być ostatnie posiedzenie senatu, gdy po raz pierwszy od kilku lat negatywnie zaopiniowano wszystkie uchwały propozycji zmian organizacyjnych na uczelni przygotowanych przez rektora. Wydaje się, że uczelnia tych problemów nie rozwiąże własnymi siłami i konieczne będzie działanie instytucji zewnętrznych” – uważa naukowiec. (PAP)