Wiele wskazuje na to, że duże problemy czekają byłych członków zarządu Grupy Azoty Police. Chodzi o gigantycznie nieprawidłowości, jakich dopuścili się oni w zarządzaniu finansami spółki.
Członkami byłego zarządu Grupy Azoty Police byli Krzysztof Jałosiński, Wojciech Naruć, Rafał Kuźmiczonek i Anna Podolak. Według informacji podanych przez „Gazetę Polską Codziennie”, mieli oni wydać 200 milionów złotych na kopalnię w Senegalu, z której miano wydobywać fosforyty. Problem jednak w tym, że nie przyniosła ona żadnego zysku i nie wydobyto z niej ani grama materiału.
Wniosek do sądu zamierza złożyć obecny zarząd z prezesem Wojciechem Wardackim na czele. Już w ubiegłym roku mówił on, że kopalnia nie przynosi żadnego zysku. – Wydaliśmy do tej pory ponad 200 milionów zł i nie mamy żadnych fosforytów, które wydobywamy i przewozimy. Wydobycie z tego słynnego złoża Lam Lam zakończyło się w 2014 roku i do końca 2014 roku nic z tego do nas nie trafiło – mówił.
Czytaj także: Sieć polskich sklepów osiąga sukces za sukcesem. Dino staje się godnym rywalem dla Biedronki i Lidla
Według słów prezesa Wardeckiego, przedstawicielom rządu i dziennikarzy pokazywano w Senegalu kopalnie, które rzekomo miały należeć do Grupy Azoty Police.
To nie jedyne nieprawidłowości, jakie wykryto w Grupie Azoty Police. Do innych należą choćby luksusowe zakupy czy wynajem lokali.
Czytaj także: Kaźmierczak: „CIT to najgłupszy podatek jaki istnieje. Trzeba go zlikwidować”