Wysoka Komisarz ONZ ds. Praw Człowieka Navi Pillay powiedziała, że działania Izraela w Strefie Gazy mogą stać w sprzeczności z prawem międzynarodowym i mogą z dużym prawdopodobieństwem zostać uznane za zbrodnie wojenne.
Posiedzenie oenzetowskiej Rady Praw Człowieka w Genewie zostało zwołane na wniosek Palestyńczyków, Egiptu i Pakistanu. Na otwarciu Pillay powiedziała, że wygląda na to, że Izrael łamie prawo międzynarodowe o czym świadczą liczne doniesienia o atakach na szpitale, budynki cywilne i ofiarach m.in. wśród dzieci. Potępiła też ostrzał rakietowy terytorium Izraela prowadzony przez Hamas.
>>Czytaj także: Izrael korzysta z broni używanej w Wietnamie
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
„Jest kilka przykładów, które wskazują z dużym prawdopodobieństwem, iż międzynarodowe prawo zostało złamane w sposób sugerujący, że doszło do zbrodni wojennych. […] Każdy z tych przypadków musi być dokładnie i niezależnie zbadany” – powiedziała Pillay.
Z zarzutami komisarz nie zgodził się Ewiatar Manor, ambasador Izraela przy Radzie Praw Człowieka. Powiedział, że izraelska armia prowadzi działania zmierzające jedynie do likwidacji infrastruktury Hamasu. „Mieszkańcy Gazy nie są naszymi wrogami. Izrael jest całkowicie przywiązany do przestrzegania międzynarodowego prawa” – powiedział Manor.
Riad al-Malki, palestyński minister spraw zagranicznych zaapelował do światowych mocarstw o powstrzymanie „bezkarności” Izraela. Powiedział tez, że państwo żydowskie musi ponieść odpowiedzialność za dokonywane na Palestyńczykach zbrodnie wojenne, za co został nagrodzony gromkimi oklaskami uczestników posiedzenia.
Źródło: rp.pl
Fot.: Commons Wikimedia/US Mission Geneva