– Sanocki groził Mirkowi Piesakowi, że ten nie umrze śmiercią naturalną. Najzer rzucił się z pięściami i zaczął rzucać słowa pokroju „za*ebie cię”, „za*ierdolę”, „już nie żyjesz” – m.in. takie sytuacje miały miejsce w Ruchu Kukiza w okręgu bydgoskim. Łukasz Pająk mówi nam, że władzę sprawuje tam KNP z Piotrem Najzerem na czele.
Cezary Bronszkowski: Był Pan w Ruchu Kukiza, zgadza się?
Łukasz Pająk: Tak, nawet w pewnej chwili byłem członkiem Zespołu Wojewódzkiego w kujawsko-pomorskim.
Jednak zrezygnował Pan ze wspierania Pawła Kukiza. Dlaczego?
Podstawą tej decyzji było uderzenie w oddolność Ruchu w moim regionie – okręgu bydgoskim. Innymi słowy zepchnięcie Mirosława Piesaka na margines Ruchu i zastąpienie go ludźmi pokroju Piotra Najzera. Czyli narzucenie nam władzy zwierzchniej KNP bez aprobaty całej reszty środowisk wchodzących w tzw. Ruch Kukiza
Ruch Kukiza mieli tworzyć ludzie „spoza systemu”, którzy wykazali się zasługami w swoim regionie. Kukiz zdradził swoje ideały?
Tak uważam. Oczywiście w Polsce są pojedyncze przypadki zachowania pozorów jak np. Częstochowa. W większości regionów oddolność zastąpiono decyzjami kilku osób z tzw. „góry”, która miała tylko przyglądać się listom oddolnym, a nie je całkowicie zmieniać w pozycjach 1-5/10.
Kto decydował o kształcie tych list? Sam Kukiz?
Ostatecznie decydowali Kukiz wraz z swoją Radą, czyli m.in. Panami: Sanockim, Mnichem, Morawieckim i Kolorzem.
Czym przyciągnął Pana Kukiz do udziału w swoim ruchu? Liczył Pan na znaczące zmiany na polskiej scenie politycznej?
Jak najbardziej. Liczyłem na to, że ludzie różnie myślący zaczną rozmawiać. To właśnie spotkania organizowane przez Kukiza, w których udział brał Pan Sadowski i Pan Kolorz były tym co mnie przyciągało jak magnes.
Jednak w pewnym momencie Kukiz zaczął tracić. Wielki bum na gwałtowną rewolucję nagle się zakończył. Kukiz zrzucił to na nieprzychylne mu media. To jedyny powód?
Ja bym obstawił na otoczenie się złymi ludźmi, jak i ciągłe wahania nastrojów, zmiany decyzji, zmiany personalne, wojny i wojenki w „Polsce lokalnej”.
Może Pan opowiedzieć o szerzej o tych wahaniach nastrojów oraz wojenkach?
Wahania były zauważalne chociażby w publicznych wystąpieniach, a wojenki… Cóż, gdy się zaczęły wszyscy myśleli o 2-3 mandatach na okręg i co najmniej 3. miejscu w wyborach. Wojenki często personalne, pomiędzy stronnictwami wchodzącymi w skład Ruchu Kukiza, lokalnie w powiatach o „jedynki z miast”. Ogólnie wszyscy ze wszystkimi (prawie…). W regionie, w którym pomagałem Mirosławowi Piesakowi organizować Ruch, czyli w trzech powiatach okręgu bydgoskiego nie było żadnych wojenek, wszyscy jakoś współpracowali. Może to z tego powodu, że jako „spinający” to wszystko nie wyraziłem chęci startu w wyborach.
Było kilka takich miejsc w Polsce jak „moja oaza”, ale nie było ich dużo.
Jaką rolę w tym wszystkim odegrał Piotr Najzer?
Głównie odegrał swoją rolę lokalnie, ale faktycznie „układ” który stworzył i ludzie z którymi wszedł w „koalicję” są istnym spełnieniem przykazania „ani kropli dziegciu”. Piotr Najzer, jego dziewczyna Iga, bydgoski radny Bogdan Dzakanowski i jego mocodawca – były prezydent Bydgoszczy. Wspólnym kandydatem tego układu jest Paweł Skutecki, mało znany w Bydgoszczy człowiek.
Najzer nigdy nie był ideowcem, zawsze chodziło mu o koryto. Od czasów jego związku z PO, po dzień dzisiejszy. Co gorsza, jest bezwzględny w osiąganiu celu-nawet po trupach.
Który eks-prezydent Bydgoszczy był jego mocodawcą?
Tym prezydentem jest Pan Konstanty Dombrowicz [prezydent Bydgoszczy w latach 2002-2010 – przyp. red.].
Ten „układ” torpedował Pana działania, zgadza się?
Jak najbardziej. Pomagałem ówczesnemu Koordynatorowi Ruchu Mirosławowi Piesakowi w tworzeniu list, kampanii referendalnej i przygotowaniach do wyborów. Tak, ten układ torpedował naszą pracę.
Proszę porównać listę stworzoną oddolnie: 1. Mirosław Piesak-kilkukrotny paraolimpijczyk, społecznik z 30-letnim stażem, który mimo niepełnosprawności potrafił objechać całe województwo w jeden dzień. 2. Pani Sirko, wieloletnia społeczniczka, bizneswomen znająca się na branży medycznej z listą: Paweł Skutecki: bankrut, którego długi można wykupić na internecie [link TUTAJ]. Piotr Najzer człowiek znany z tego, że z chęcią „wyleczy lewaka za pomocą AK-47”.
Właśnie z tego powodu Mirosław Piesak zrezygnował. Pan odszedł przed nim czy po nim?
Razem z nim. Wraz z nami cała reszta „oddolności” tego Ruchu. W tej chwili w okręgu bydgoskim Ruch Kukiza to Kongres Nowej Prawicy, a raczej 10 osób zawartych na zdjęciu.
Wspominał Pan o „gorączkowym wymuszaniu podpisów”. Może Pan rozwinąć myśl?
W moim przypadku jest to straszenie Prokuraturą i Sądem przez Piotra Najzera. Słyszałem, że inni także dostają telefony z podobnymi groźbami.
Za co Najzer straszy Pana Prokuraturą?
Za brak przekazania podpisów poparcia. Od tygodnia odbieram 2-3 telefony dziennie z tego rodzaju słowami.
Wcześniej, kiedy jeszcze współpracowałem z Zespołem Wojewódzkim, Piotr Najzer po tym jak dowiedział się od swojej dziewczyny, że neguję jego kandydaturę wbiegł na spotkanie, rzucił się z pięściami i zaczął rzucać słowa pokroju „za*ebie cię”, „za*ierdolę”, „już nie żyjesz”. To był główny powód odrzucenia jego kandydatury przez Zespół Wojewódzki
Ale podpisy Pan przekazał?
Aktualnie świadomie nie dysponuję żadnymi podpisami dla KWW Kukiz’15, jeżeli jakieś odnajdę przekażę niezwłocznie. Planuję porządki w papierach na 15 września po godz. 24.
Wczoraj spotkałem się z Pawłem Skuteckim, chciałem na jego ręce przekazać mój własny podpis. Niestety nie okazał się Pełnomocnictwem.
Mówił Pan o „groźbach postępowań w trybie wyborczym”. Kto komu groził i za co?
Piotr Najzer, za nieoddanie podpisów, których świadomie nie posiadam. Innych także straszył tego rodzaju konsekwencjami.
Czy dochodziło do nielegalnych działań w okręgu bydgoskim? W Gdyni ktoś oferował pieniądze w zamian za zebranie podpisów.
Groźby, szantaże, poza tym przekupywanie na zasadzie podpisy-komisje, ale to jest standard. Mam kilka informacji na temat „kupowania podpisów” za pomocą obietnic pracy w biurach poselskich bydgoskiego posła Ruchu. Ogólnie miało nie być patologii partii, a jest jeszcze gorzej…
Paweł Kukiz ocenił referendum jako zwycięstwo. Planuje dalej działać na rzecz JOW-ów. Jednak czy po wyborach parlamentarnych będzie dla niego miejsce w polskiej polityce? Wszak to, co Pan opisuje wskazuje na poważną chorobę ruchu muzyka.
Chodzą słuchy, że Pan Sanocki negocjuje z PiSem to, żeby „jego posłowie” przeszli do PiSu zaraz po rozpoczęciu kadencji. Ruch Kukiza jeżeli wejdzie do Sejmu – co obstawiam 50/50 rozpadnie się bardzo szybko, jedyny pożytek jest w tym, że ewentualnie wprowadzi kilku uczciwych ludzi do Sejmu.
To właśnie Sanocki groził Mirkowi Piesakowi, że ten nie umrze śmiercią naturalną. Tak samo Najzer grozi mojej osobie. Myśmy we 2 stanęli na drodze sitwy… która niestety wygrała.
Próbowali Panowie z tym walczyć? Zgłosić sprawę Policji?
2 października odbędzie się sprawa przeciwko działaczowi z Włocławka, który to zarzucił Piesakowi korupcję. Z kolejnymi sprawami przynajmniej ja postanowiłem się wstrzymać. Mam inne zajęcia aniżeli odgrywanie się na politykierach 3. ligi.
Ja jak i inni jesteśmy wykończeni ciągłymi groźbami, atakami, dlatego w moim przypadku postanowiłem 2 dni temu całkowicie odstąpić od wszelkiej aktywności, a szczególnie od toczenia spraw na drodze prawnej. Jeżeli ktoś na tej drodze zaatakuje mnie – wytoczę działa.
Czyli KNP przejęło władzę w regionie i wprowadziło dyktaturę?
W okręgu bydgoskim, tak.
Udało im się zebrać podpisy pod listami?
Z tego co wiem to nie. Inaczej bym nie dostał w dniu dzisiejszym 3 telefonów z pogróżkami. Do tego nie udało im się jeszcze zebrać listy. Na tej zamieszczonej na RuchKukiza.pl jest 16 osób, z czego wiem na 100%, że 3 się wycofały.
Ruch Kukiza topnieje w oczach? Czy to tylko zmora okręgu bydgoskiego?
Topnieje jak wiosenny śnieg, u nas już jest lato. Ostały się same grupy interesów i kilku ideowców, którzy wkrótce zamkną za sobą drzwi.
W którą stronę pójdą osoby rozczarowane Kukizem i jego działaniami? Partia KORWiN? Resztki Ruchu Narodowego? PiS?
Większość znów nie pójdzie zagłosować. Mój głos w tych wyborach pójdzie na Marcina Sypniewskiego z Partii KORWiN.
A sam Kukiz? Czy jest jeszcze ktoś, kto za nim pójdzie?
Zapewne kilka procent tych, którzy „przespali” to, co się dzieje. Raczej nie więcej niż 5%.