Jak poinformowała Amber Rudd, minister spraw wewnętrznych Wielkiej Brytanii, przepisy regulujące dostęp do treści internetowych mających związek z terroryzmem zostaną zaostrzone. Jest to odpowiedź na rosnącą liczbę ataków terrorystycznych w Europie. Zmiany są częścią większej strategii rządowej.
Czego dotyczą planowane zmiany? Przede wszystkim rozszerzona zostanie definicja „posiadania informacji, która może zostać użyta w celach terrorystycznych”, zawarta w dokumencie rządowym „Terrorism Act 2000″. Obecnie przepisy te można stosować jedynie w przypadku materiałów, które zostały ściągnięte na komputer sprawcy lub ściągnięte i umieszczone na nośniku zewnętrznym. Po nowelizacji będzie można zatrzymać internautów wielokrotnie stykających się w sieci z treściami terrorystycznymi. Jednorazowe kliknięcie w link nie będzie podlegało karze. Wielokrotnie materiały te będą mogli oglądać dziennikarze, naukowcy i inne osoby, które przedstawią „racjonalne uzasadnienie” oglądania tego typu treści.
Za częste odwiedzanie stron internetowych poświęconych atakom terrorystycznym będzie groziło do 15 lat więzienia. Maksymalna kara będzie również stosowana w przypadku terrorystów, którzy publikują informacje o funkcjonariuszach sił zbrojnych, policji i służb bezpieczeństwa w celu przygotowania ataków terrorystycznych.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Chcę mieć pewność, że osoby oglądające obrzydliwe materiały w sieci, wliczając w to strony poświęcone dżihadowi, skrajnie prawicową propagandę, instruktaże samodzielnego konstruowania bomb itp. spotkają się ze zdecydowaną siłą prawa. W chwili obecnej istnieje luka w prawie dotycząca materiałów dostępnych online, a to jest najpowszechniejszy dostęp do treści publikowanych w celach przestępczych” – powiedziała Rudd.
Źródło: fronda.pl