Prezydent w naszym kraju wybierany jest poprzez głosowanie tajne, ale wielu Polaków nie kryje swoich sympatii politycznych. Stąd też duża popularność wydarzeń na Facebooku, gdzie swoje preferencje zadeklarowały setki tysięcy wyborców.
Znaczna część internautów zdążyła już zauważyć, że sieć została w dużej mierze opanowana przez kandydatów antysystemowych spośród których większość to politycy prawicowi. Udział w wydarzeniu pod nazwą „10 maja głosuję przeciw systemowi” zadeklarowało aż 182 tysiące użytkowników Facebooka.
Czytaj także: Sonda uliczna: Tylko 6 procent różnicy między Komorowskim a Dudą
Czytaj także: NASZ WYWIAD #4. Dariusz Szczotkowski: Nie powinienem był tak się odezwać do Korwin-Mikkego. Ludzie weryfikują swoje poglądy
Po wyborach samorządowych internet pełen był przykładów nieprawidłowości przy liczeniu głosów. W efekcie ze zdwojoną mocą powrócił apel dotyczący zabierania na wybory własnych długopisów, co ma utrudniać ewentualne fałszowanie wyników głosowania. Udział w wydarzeniu „Weź swój długopis na wybory” zadeklarowało 146 tysięcy internautów.
Wśród kandydatów antysystemowych sondaże dają największe szanse Pawłowi Kukizowi oraz Januszowi Korwin-Mikkemu. Efektem zbliżonych poglądów obu kandydatów jest wydarzenie „10 maja głosuję na Kukiza lub Korwina” pod którym „podpisało się” ponad 130 tysięcy osób. Oczywiście zarówno jednemu, jak i drugiemu poświęcono także osobne wydarzenia. Oddanie głosu na Pawła Kukiza zadeklarowała niebywała liczba 217 tysięcy użytkowników portalu, z kolei Korwin-Mikkego wsparło 31 tysięcy osób.
Duża popularność antysystemowców wiąże się ze sporą niechęcią do obecnej władzy politycznej. Na Facebooku pojawiły się dwa wydarzenia na których każdy może zadeklarować, że nie odda głosu na Bronisława Komorowskiego. Pierwsze z nich zgromadziło 112 tysięcy osób, drugie – 95 tysięcy.
Na Facebooku nie brakuje także wydarzeń w sposób humorystyczny odnoszących się do wyborów. Dobrym przykładem jest tutaj Francis Underwood (polityk z serialu „House of Cards”) na którego zagłosuje co najmniej 27 tysięcy Polaków. Jak na postać funkcjonującą w politycznym układzie, Underwood radzi sobie w Internecie całkiem przyzwoicie.
Póki co rozkład preferencji politycznych internautów ma niewielkie przełożenie na wyniki wyborów, jednak w kolejnych latach udział wyborców obecnych na portalach społecznościowych będzie wzrastał, a znaczenie sieci w kontekście walki o głosy znacznie wzrośnie.
Źródło: Facebook
Fot. Heinrich Böll Stiftung / Commons Wikimedia