104 lata temu urodził się ekonomista, twórca monetaryzmu, laureat nagrody Nobla, obrońca wolnego rynku – prof. Milton Friedman. Milton Friedman urodził się w Nowym Jorku 31 lipca 1912 r., a pochodził z żydowskiej rodziny wywodzącej się z węgierskiej miejscowości Beregszász (dziś Berehowe, Ukraina). Studiował na uniwersytetach w New Jersey i Chicago. W 1946 r. obronił doktorat, a w 1948 r. został profesorem uniwersytetu w Chicago. Uznał podaż pieniądza za główny czynnik działający na PKB. Był ostrym krytykiem Johna Keynesa.
Friedman był twórcą monetaryzmu – doktryny, która za podstawę stabilności gospodarczej uważa, że podaż pieniądza nie powinna być wyższa od wzrostu PKB. Uważał podaż pieniądza za główny czynnik wzrostu produktu narodowego brutto. Monetaryzm jako szkoła ekonomiczna powstał koło 1956 roku. Za jego początki uważa się opublikowanie przez Miltona Friedmana pracy o tzw. ilościowej teorii pieniądza, w której dowodził, że popyt na pieniądz jest zależny od kilkunastu zmiennych, na podstawie których może zostać łatwo obliczony.
W 1975 Milton Friedman wraz z kilkoma innymi osobami ze Szkoły Chicagowskiej przebywał w Chile, gdzie prowadził wykłady oraz wspierał odbudowę ekonomiczną kraju po rządach socjalistów. Został potem skrytykowany za „wspieranie reżimu Pinocheta”, a przez socjalistów został okrzyknięty faszystą.
Mimo licznych głosów krytyki Friedmanowi przyznano w 1976 roku nagrodą Nobla w dziedzinie ekonomi za dokonania w zakresie analizy konsumpcji, historii i teorii monetarnej oraz za pokazanie złożoności polityki stabilizacji.
Milton Friedman doradzał dwóm prezydentom USA – Nixonowi i Reaganowi. To w dużej mierze jemu Amerykanie zawdzięczają wzrost zamożnosi w latach 80-tych i 90-tych ubiegłego wieku. Choć, jak to często bywa, owoce tych reform były najlepiej widoczne za rządów socjalistów, którzy przejęli później władzę – w tym przypadku chodzi o administrację Billa Clintona.
Na początku lat 90-tych Friedman przyjechał do Polski. Przestrzegał ówczesne władze przed błędami – szczególnie przed nieoszczędnym gospodarowaniem. Powiedział wówczas znamienne słowa: „Polska nie powinna naśladować bogatych krajów zachodnich, bo nie jest bogatym krajem zachodnim. Polska powinna naśladować rozwiązania, które kraje zachodnie stosowały, gdy były tak biedne, jak Polska”
Milton Friedman był przeciwnikiem równości rozumianej w sposób ideologiczny. Powiedział kiedyś, że „społeczeństwo, które przedkłada równość nad wolność, nie ma ani jednego, ani drugiego. Społeczeństwo, które przedkłada wolność nad równość, będzie się szczyciło i jednym, i drugim”. Myśl ta jest bardzo bliska wszystkim wolnościowcom a w szczególności konserwatystom. Friedman nie był jednak konserwatystą, w każdym razie wolał gdy określano go liberałem. Nie da się jednak nie zauważyć konserwatywnych odniesień w jego myśli – był przeciwnikiem równouprawnienia i wszelkiego feminizmu.
A w taki oto sposób pisał o obecnym Prezesie Partii KORWiN w książce „Two Lucky People: Memoirs”-
Janusz Korwin-Mikke, z którym korespondowałem, był aktywny przed ’89 w drugim obiegu. Wydał Kapitalizm i wolność, Drogę do zniewolenia Hayeka, oraz inną literaturę libertariańską (…) W czasie, kiedy byliśmy w Warszawie jego partia mieściła się w dawnym mieszkaniu, które było dosłownie labiryntem małych biur, wypełnionych młodymi ludźmi, aktywnie pracującymi nad szerzeniem libertariańskiej ewangelii. Toczyliśmy z nimi wiele dobrych i żywych dyskusji.
A tu słynny cytat z wywiadu przeprowadzonego z Friedmanem podczas jego pobytu w Polsce –
Są tacy w niektórych krajach jakie odwiedziłem, którzy mają jasne pojęcie drogi od socjalizmu do kapitalizmu, np. w Czechosłowacji p. Wacław Klaus, a w Polsce p. Janusz Korwin-Mikke. Z ich punktu widzenia problem kluczowy stanowi odebranie własności z rąk władzy państwa i przekazanie w ręce ludzi, chodzi im po prostu o usunięcie rządu na bok.
Friedman zmarł w San Francisco 16 listopada 2006 roku.