Dzisiaj (25 czerwca) mija 69. rocznica największej bitwy partyzanckiej pod Osuchami. Mimo 30 – krotnej przewagi, nielicznym Polakom udało się ujść z okrążenia. Na pozostałych czekała śmierć.
W czerwcu 1944 r. Niemcy przeprowadzili akcję Sturmwind I, której celem było zlikwidowanie partyzantki Batalionów Chłopskich, Armii Krajowej i Armii Ludowej na terenie Puszczy Solskiej. Akcja ta zakończyła się fiaskiem i Niemcy ponowili akcję, nazywając ją Sturmwind II.
Bitwa rozegrała się w dniach 25-26 czerwca 1944 r.
Pierwszym starciem był szturm na oddziału Armii Krajowej Jana Kryka ps. Topoli i Batalionów Chłopskich Józefa Mazura ps. Skrzypika. W jej wyniku Polacy dostali się pod ostrzał artylerii i broni maszynowej, a AKowcy w dodatku trafili na mole minowe. W boju zginęli obaj dowódcy.
Czytaj także: 70. rocznica największej partyzanckiej bitwy
Podczas gdy resztki sił Skrzypika i Topoli próbowały wyjść z okrążenia główne siły znalazły się w wiosce Osuchy. W jej skład wchodziły oddziały BCh Antoniego Wróbla ps. Burza, BCh Jana Kędry ps. Błyskawica, BCh Stanisława Basaja ps. Rysia, AK Adama Haniewicza ps. Woyny, AK Józefa Steglińskiego ps. Corda oraz AK Konrada Bartoszewskiego ps. Wira. Celem było przerwanie okrążenia silnym szturmem.
Oddział „Rysia” dotarł do rzeki, jednak wpadł na pole minowe i był ostrzeliwany przez Niemców. Wówczas powrócił na stanowiska wyjściowe.
Oddziały „Burzy” i „Błyskawicy” przedarły się przez rzekę Sopot i przełamały pierwszą linię obrony, jednak ulęgli przed drugą linią. Powstrzymali oni niemieckie kontrnatarcie i wycofali się w głąb lasu.
Najlepiej uzbrojony oddział „Woyny” przełamał pierwszą linię i uległ przed drugą. Tam doszło do walki wręcz. Zginęło wielu Polaków. Resztki wycofały się z powrotem.
Oddział „Corda” dotarł niepostrzeżenie do rzeki i sforsował ją. Przełamał wszystkie siły niemieckie. Wyszło wielu powstańców, a ciężko ranny dowódca wolał pomagać rannym ginąć od postrzału w głowę. Niemcy na wieść o przełamaniu okrążenia wzmocnili ten odcinek. Ci, którym nie udało się wyjść – zginęli.
Równocześnie do ataku ruszył oddział „Wira”. Przełamał on okrążenie, przez które wyszło część jego ludzi oraz żołnierze Armii Ludowej i z oddziału „Rysia”.
Niemcy dysponowali ok. 30 tys. wojsk (3 dywizje piechoty, lotnictwo, artyleria, część armii pancernej, pułk strzelców), a Polacy 1,2 tys., z czego 1/3 Polaków zginęła. Ci, którzy trafili w ręce Niemców zostali wysłani do obozów Biłgoraju i Zwierzyńcu, a następnie do obozów śmierci w Majdanku i Bełżcu. 63 osoby rozstrzelano na peryferiach Biłgoraja. Wielu zginęło na miejscu, tak jak mieszkańcy Osuch i okolicznych wiosek.
Od 1990 r. na Grobie Nieznanego Żołnierza w Warszawie widnieje napis: OSUCHY 25 – 26 VI 1944.
Obrazek: Grafika Patriotyczna