Wstrząsające sceny rozegrały się w mieszkaniu w bloku w przy ulicy Krakowskiej w Tarnowie w województwie małopolskim. 7-latek zginął na skutek obrażeń zadanych przez nożownika, którym okazał się jego własny ojciec. „Super Express” opisał szokujące szczegóły potwornej zbrodni.
„SE” opisał szokujące szczegóły okrutnej zbrodni. Śledczy przyznają, że okoliczności zdarzenia mogą wskazywać na problemy psychiczne napastnika. Na razie trudno inaczej wytłumaczyć jego postępowanie.
„Dymitro T. przyszedł do swoich bliskich, synka Maksyma i żony Anastazji. Położył się przy nich na łóżku, przytulił. Nikt nie mógł przypuszczać, że za chwilę dojdzie do tragedii. Mający ukraińskie obywatelstwo mężczyzna sięgnął po nóż. Anastazja zasłoniła ciałem synka, ale jej mąż dźgał jak opętany” – czytamy na stronie internetowej „SE”.
W końcu kobieta uciekła z krzykiem na klatkę. „Na odgłos krzyków zareagowali sąsiedzi wychodząc z mieszkań, co spowodowało, że biegnący za nią z nożem mężczyzna wycofał się do mieszkania, a następnie wyskoczył z drugiego piętra. Doznał złamania kości miednicy, w związku z czym został ujęty przez policję na trawniku pod balkonem, a następnie przewieziony do szpitala” – relacjonował prokurator Mieczysław Sienicki, cytowany przez „SE”.
Czytaj także: Peszko boleśnie zakpił ze Szczęsnego. Przypomniał jego wypowiedź sprzed lat
Na ratunek dla dziecka było już za późno. Ratownicy medyczni podjęli próbę reanimacji, ale 7-latek zmarł na skutek poważnych ran kłutych i ciętych.
Śledczy przyznają, że dotąd nie notowano żadnych skarg na rodzinę. Wiadomo jednak, że mężczyzna leczył się psychiatrycznie. „W związku z tym jest wielce prawdopodobne, że przyczyną tej tragedii były problemy psychiczne Dymitro T.” – mówi Sienicki cytowany przez „SE”.
Źr. se.pl