Zmarł Władysław Bartoszewski – działacz społeczny, historyk, żołnierz Armii Krajowej, uczestnik powstania warszawskiego i więzień obozu Auschwitz Birkenau. Miał 93 lata.
W III Rzeczpospolitej, dwukrotnie piastował funkcję ministra spraw zagranicznych. Pierwszy raz, w 1995 roku, w rządzie Józefa Oleksego i drugi, w latach 2000 – 2001, w gabinecie Jerzego Buzka. Był również ambasadorem RP w Austrii. Zajmował to stanowisko na początku lat dziewięćdziesiątych. Do historii przejdzie m. in. jego przemówienie wygłoszone w Bonn 28 kwietnia 1995 roku, gdzie podczas uroczystej sesji Bundestagu z okazji 5o rocznicy zakończenia II Wojny Światowej występował jako jedyny zagraniczny mówca. Oto fragment jego wystąpienia:
Oczywiście Polacy mogli byli w 1939 r. biernie pogodzić się z losem, nie stawiać oporu, nie walczyć, być może oszczędziliby sobie części ofiar. Tyle że przestaliby być podmiotem w polityce europejskiej. To polskie zdecydowane ,,nie”, powiedziane Hitlerowi, spowodowało przystąpienie Wielkiej Brytanii i Francji do wojny i umożliwiło w konsekwencji powstanie koalicji antyhitlerowskiej. Polakom przyszło walczyć na wszystkich frontach Europy, na zachodzie, południu i wschodzie, także w Afryce Północnej, na morzu i w powietrzu, w różnych punktach świata.
Czytaj także: Niezwykły życiorys kpt. Władysława Nawrockiego
Oprócz wyżej wymienionych stanowisk, Bartoszewski pełnił również funkcję członka komitetu honorowego Platformy Obywatelskiej przed wyborami parlamentarnymi w 2007 roku. W tym samym roku, Donalda Tusk mianował go sekretarzem stanu w Kancelarii Premiera oraz pełnomocnikiem szefa rządu do spraw dialogu międzynarodowego.
W 2010 roku, przed wyborami prezydenckimi, profesor Bartoszewski został członkiem komitetu poparcia Bronisława Komorowskiego. Podobną rolę pełnił również w obecnej kampanii wyborczej, jak się jednak okazało, nie dane mu było zrealizować jej do końca.
Władysław Bartoszewski, ze względu na silne związki z obozem rządzącym, budzącą wątpliwości ucieczkę z Auschwitz oraz odmowę uhonorowania Witolda Pileckiego Orderem Orła Białego, budził wiele kontrowersji. Tę ostatnią kwestię, na łamach „Super Expressu”, opisywał Tadeusz Płużański:
Bartoszewski, blokując pośmiertne odznaczenie dla Pileckiego, postąpił dla siebie logicznie. Bo może być tylko jeden bohater niemieckiego KL Auschwitz. I ma nim być Władysław Bartoszewski, który przebywał w obozie siedem miesięcy i w tajemniczy sposób został wypuszczony. Nie może nim być Witold Pilecki, który poszedł do Auschwitz z ochotniczą misją i przez 2,5 roku tworzył więźniarską konspirację zbrojną
Zasługi Władysława Bartoszewskiego oceni historia, do której przeszedł 24 kwietnia 2015 roku.