W obszernym wywiadzie dla historia.wp.pl specjalista od Wikingów i wczesnego średniowiecza, prof. Władysław Duczko z Akademii Humanistycznej w Pułtusku, stwierdził, że większość historyków uważa datę chrztu Mieszka I za wymyśloną. Historyk opowiadał także o specyficznej sytuacji rosyjskich naukowców i pochodzeniu pierwszego historycznego władcy Polski.
Prof. Duczko od lat zajmuje się Wikingami i prowadzi wykopaliska w Starej Uppsali (Szwecja). Jest autorem książki „Ruś wikingów. Historia obecności Skandynawów we wczesnośredniowiecznej Europie Wschodniej”. Dowodzi on w niej m.in. wareskiego osadnictwa prowadzonego na wysoką skalę i kluczowej roli Wikingów w zakładaniu Rusi Kijowskiej. Tezy te polski historyk wygłosił na konferencji w Rosji. Jak sam wspomina, nie spodobały się one jego rosyjskim kolegom po fachu.
– Oni nie mogą tego zaakceptować, o mojej publikacji nikt nie wspomina. Moi starzy przyjaciele – historycy i archeolodzy z Moskwy i Petersburga, którzy przyjeżdżali do Uppsali na początku lat 90., później przez 10 lat zajmowaliśmy się nimi regularnie, publikowaliśmy ich w Szwecji, nagle oni okazują się Wielkorusami. Na tej konferencji w Moskwie to wyszło w sposób tak jednoznaczny, że dla mnie to był szok – mówił naukowiec.
Czytaj także: 1018 lat temu zginął św. Wojciech
Kiedy Mieszko I przyjął chrzest?
Profesor odniósł się także do kwestii chrztu Mieszka i jego dworu. Jego zdaniem książę przyjął chrześcijaństwo później niż w 966 r. Data ta jest wymysłem kronikarzy, którzy powiązali chrzest z przybycie Dobrawy.
– Kronikarze musieli wykoncypować to próbując ustalić, kiedy Dobrawa przybyła do Polski. Zakładali, że stało się to w 965 roku. W 963 i 964 r. Mieszko I miał poważne problemy i między innymi dlatego zgłosił się do Przemyślidów, żeby wejść z nimi w sojusz. My tak dokładnie nie wiemy, czy ona rzeczywiście przybyła w 965 r., czy później. Gall Anonim napisał, że to ona wpłynęła na Mieszka, żeby przyjął chrześcijaństwo, bo nie pozwalała mu się zbliżyć małżeńsko. Wszystko to są oczywiście bajki. On był panem i władcą, Dobrawa nie miała nic do powiedzenia. Saksoński kronikarz Thietmar twierdził, że raz lub dwa razy złamała post wielkanocny i tutaj już zaczynamy poruszać się w różnych latach. Nie ma pewności, że 966 rok jest prawdziwą datą chrztu. Ale to nie ma znaczeni – powiedział Duczko.
Słowianin czy Wiking?
Naukowca zagadnięto także o sprawę pochodzenia Mieszka I. Co jakiś czas powraca kwestia ustalenia właściwego pochodzenia Mieszka. Część badaczy twierdzi, że mógł on być Wikingiem. Wskazywać miałby na to dokument, który pozostawił po sobie Mieszko „Dagome iudex”. Podejrzewają oni, że „Dagome” to normańskie imię władcy Polan. Jednak prof. Duczko wskazuje, że w owym czasie nie występowały wikińskie imiona z -dag.
– Gdyby on naprawdę był pochodzenia skandynawskiego, tak jak Rurykowicze, to by to jednak wyszło w Skandynawii. Tam jakaś tradycja by została. Widać to w przekazach skaldów, nie mówiąc już o islandzkich sagach, albo zostało by zapisane w jakiejś kronice. Niczego podobnego nie mamy – zapewniał historyk.
Prof. Duczko zapowiedział także, że zamierza ustalić właściwe pochodzenia Mieszka na podstawie badań genetycznych.
– To będzie bardzo ciekawe, bo ani badania mitochondrialnego DNA dużo nam nie dały, ani badania chromosomów męskich. Teraz są zupełnie nowe metody i tutaj mogą wyjść niesłychanie ciekawe rzeczy – stwierdził naukowiec.