Kolejne dni przynoszą debacie publicznej coraz to nowe pomysły dotyczące zmian w podatkach. W ostatnich dniach Sejm przyjął zasadę rozstrzygania sporów „na korzyść podatnika”, a media informowały o planach Platformy Obywatelskiej dot. pomysłów 0 stawki PIT dla osób przed 30. rokiem życia i zniżki dla firm zatrudniających na etat.
– Większość z propozycji nie stanowi realnych zmian w systemie podatkowym, ale co najwyżej udane produkty marketingu politycznego. Jak bardzo media i politycy nie emocjonowaliby się coraz to nowymi podatkowymi wrzutkami, powinniśmy patrzeć na nie z ostrożnością i dystansem – ostrzega na łamach portalu jagielloński24.pl ekspert ds. podatków Radosław Piekarz.
Choć większość pojawiających się ze strony partii pomysłów to na razie niezmaterializowane hasła, które trudno w pełni odpowiedzialnie analizować, warto chociaż z grubsza przyjrzeć się propozycjom, które pojawiły się w ostatnim czasie.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Niższy PIT dla młodych raczej nie zadziała
„Gazeta Wyborcza” powołując się na swojego informatora w rządzie ujawniła, że Platforma Obywatelska planuje wprowadzenie zerowego PIT dla osób poniżej 30-ego roku życia. – Choć oficjalnie politycy PO dementują te plany warto, choćby ku przestrodze, omówić te koncepcję – zwraca uwagę Piekarz. – Po pierwsze, propozycja wydaje się być niekonstytucyjna. Ewentualne opodatkowanie stawką 0% byłoby możliwe tylko wtedy, gdyby zamiast wieku przyjąć kryterium stażu pracy. Po drugie, konieczne wydaje się wprowadzenie ustawowego limitu dochodu opodatkowanego stawką 0%. Bez tego ewentualny przepis zwalniających nowych pracowników będzie dawał przedsiębiorcom niemal nieograniczone możliwości optymalizacji podatkowej – ostrzega ekspert.
– Po trzecie wreszcie istnieją poważne obawy, że część lub całość bonusu od państwa przejmie pracodawca i obniży koszty wynagrodzeń u siebie w firmie. Dla pracownika ważne jest ile będzie zarabiał netto (tj. po odjęciu wszelkich obciążeń). Dla pracodawcy ważne jest ile będzie musiał zapłacić brutto (czyli wraz ze wszystkimi obciążeniami). Jeżeli dziś pracownik zgadza się pracować za 2000 złotych netto, to pewnie tak samo zgodzi się na tę samą stawkę po wprowadzeniu ewentualnej zniżki – przekonuje Piekarz na łamach jagiellonski24.pl.
Zniżka „antyśmieciówkowa” tylko dla wybranych
Kolejna z opisywanych przez media propozycji podatkowych Platformy przewiduje wprowadzenie specjalnej stawki 15% CIT dla firm które zatrudniają na umowy o pracę określoną ilość pracowników. – Przepis ma premiować firmy, które nie stosują tzw. umów śmieciowych. Pomysł szczytny, ale trudno zrozumieć, dlaczego ten pomysł ograniczono tylko do podatników CIT – zwraca uwagę ekspert. – Gros firm to nie spółki kapitałowe (czyli podatnicy CIT), a jednoosobowe działalności gospodarcze lub spółki osobowe, których wspólnicy opodatkowani są PIT. Wprowadzenie niższej stawki dla spółek kapitałowych uprzywilejowuje tę formę prowadzenia biznesu. W konsekwencji możemy spodziewać się zamykania działalności gospodarczych opodatkowanych PIT i przechodzenie przedsiębiorców do spółek kapitałowych – ostrzega.
Wątpliwe rozstrzyganie wątpliwości
Podczas ostatniego posiedzenia Sejm RP przyjął głośną zasadę rozstrzygania wątpliwości na korzyść podatnika. – Znów mamy do czynienia ze zmianą tyleż iluzoryczną, co nieprecyzyjną. Przyjęta przez posłów konstrukcja przepisu to kpina z przyzwoitej legislacji – pisze na jagiellonski24.pl Piekarz. – Przepis mówi, że niedające się usunąć wątpliwości co do treści przepisów prawa podatkowego rozstrzyga się na korzyść podatnika. Nie wiemy jednak, kto ma mieć wątpliwości, aby przepis znalazł zastosowanie. Organ podatkowy czy podatnik? W praktyce organ podatkowy wydając decyzję nigdy takich wątpliwości nie ma: wykluczają to przepisy postępowania. Organ podatkowy prowadzi postępowanie w taki sposób, aby wykluczyć wszelkie wątpliwości. Uchwalony przepis de facto jest więc przepisem martwym – przekonuje.
Z pełną wersją tekstu Radosława Piekarza można zapoznać się na łamach portalu jagiellonski24.pl.