Masowe ludobójstwo Polaków na Wołyniu i świadomość o nim dociera do coraz większej liczby ludzi. Ofiary OUN-UPA są upamiętniane w różny sposób przez nadanie nazwy skwerowi, rondu czy ulicy. Tomaszów Lubelski również chce w ten sposób upamiętnić ofiary ludobójstwa.
Patriotyczna inicjatywa
W Tomaszowie Lubelskim powstała bardzo ciekawa i godna naśladowania patriotyczna inicjatywa. Grupa miłośników Tomaszowa chce, by ofiary OUN-UPA zostały w jakiś sposób upamiętnione w przestrzeni ich rodzinnego miasta. Tak mówił jeden z organizatorów akcji, Maciej Bartoszyk, w wywiadzie dla Dziennika Wschodniego:
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Naszym celem nie jest chęć wywołania konfliktu. Nie chcemy dzielić. Zależy nam jedynie na tym, by nasze stosunki z Ukrainą, naszym najbliższym sąsiadem, układały się dobrze. By tak się stało, niezbędne jest oparcie naszych stosunków na prawdzie, także tej historycznej. Niezbędne jest nam obopólne wybaczenie krzywd. Chcemy także zwiększać świadomość historyczną mieszkańców naszego miasta. Chcemy skłonić ich do lepszego poznania historii regionu.
Zbrodnia wołyńska dotknęła swoim zasięgiem także okolice tego miasta. Jak dodają organizatorzy:
W trakcie rzezi wołyńskiej ucierpiało także wielu mieszkańców powiatu tomaszowskiego. Nie mówi się o nich. Nie wspomina. Nie czekajmy więc na lepszą okazję. Już teraz róbmy wszystko, co w naszej mocy, by to zmienić.
16 czerwca 1944 roku Ukraińcy zatrzymali pod Zatylem koło Tomaszowa pociąg jadący z Bełżca do Lwowa. Po wylegitymowaniu zamordowali według różnych szacunków od 41 do 75 osób, tylko dlatego, że byli Polakami. Władze Tomaszowa Lubelskiego z entuzjazmem zareagowały na inicjatywę nadania imienia ofiar OUN-UPA nowemu rondu. O sprawie dla Dziennika Wschodniego wypowiedział się Wojciech Żukowski, burmistrz Tomaszowa Lubelskiego, z wykształcenia historyk:
Jeśli chodzi o ofiary UPA, to jak najbardziej popieram pomysł ich uhonorowania. Być może moglibyśmy nadać ich imię jakiemuś skwerowi lub innemu ważnemu punktowi miasta. Rondo najazdowe, o którym mówią inicjatorzy akcji, nie powinno nosić takiej nazwy. To będzie jedynie niewielkie koło narysowane na środku skrzyżowania, na którym dochodziło do wielu stłuczek. Uważam, że nadawanie mu imienia ofiar tylko zdyskredytowałoby ich pamięć.
Burmistrz nie ma nic przeciwko upamiętnieniu ofiar Wołynia w Tomaszowie Lubelskim. Uważa jednak, że „rondo”, a de facto namalowane farbą koło na jezdni, nie jest odpowiednim miejscem. Lepszym rozwiązaniem byłoby nadanie imienia ofiar UPA jakiemuś skwerowi lub innemu ważnemu dla Tomaszowa Lubelskiego miejscu. Słowom burmistrza przeczy zdjęcie, które umieszczono w tle profilu na Facebooku, promującego akcję ws. ronda. Faktycznie użycie słowa „rondo” jest trochę na wyrost, ale jest ono wykonane z kostki brukowej (ok. 2 x 1 m), a nie namalowane farbą, jak twierdzi burmistrz.
Prowadzona równolegle na portalu Facebook akcja zgromadziła ponad 700 zwolenników. Jak ustalił nasz portal organizatorzy równolegle zebrali w ciągu około półtorej tygodnia ponad 100 podpisów. Nie spotykają się z odmową, gdy proszą o podpisy. Mieszkańcy Tomaszowa także sugerują inne miejsce, które godnie swą nazwą upamiętni ofiary Wołynia. Organizatorzy również mają nic przeciwko nadaniu imienia ofiar OUN-UPA skwerowi lub innemu miejscu ważnemu dla miasta. Zapytany przez nasz portal Maciej Bartoszyk stwierdził:
Liczymy na to, że wnieśliśmy temat ludobójstwa dokonanego przez OUN-UPA na Polakach do lokalnej debaty publicznej. Mamy nadzieję, że władze miasta zgodnie z sugestią burmistrza nadadzą imię pamięci ofiar OUN-UPA skwerowi lub innemu ważnemu punktowi miasta. Wesprzemy każde działanie w tej sprawie.
Inicjatorom należy życzyć powodzenia i czekać na rozwój wypadków, mamy nadzieję, że pozytywny. Jeśli nawet się nie uda, to i tak wzbudzili poruszenie wśród mieszkańców Tomaszowa i stworzyli fundament pod debatę publiczną. A od czegoś trzeba zacząć.
źr. wmeritum.pl, dziennikwschodni.pl, facebook.com/pamietamyoludobojstwie
fot. commons.wikimedia.org