Dnia 25. września 1944 roku, dekretem podpisanym przez Adolfa Hitlera, został powołany do życia Volkssturm. Formacja ta, która w początkowym okresie miała być użyta jako oddziały pomocnicze, głównie do operowania na tyłach frontu i wewnątrz kraju, w końcowych miesiącach wojny walczyła razem z armią regularną.
Volkssturm przez niektórych historyków nazywane jest, nie bez racji, ostatnim masowym ludobójstwem III Rzeszy. Wobec coraz większych strat ponoszonych przez Wehrmacht na wszystkich frontach w Europie, władze niemieckie podjęły decyzję o obowiązkowym zaciągnięciu wszystkich mężczyzn z roczników 1894 – 1928. Do końca 1944 roku mieli oni służyć na tyłach toczącej się wojny jako pogranicznicy, ochrona strategicznych obiektów przemysłowych, czy kolei. Wraz z coraz dotkliwszym brakiem siły ludzkiej, dowództwo polityczne Rzeszy w porozumieniu z dowódcami wojskowymi, poleciło wysyłanie jednostek Volkssturm na pierwszą linię frontu. Pierwsze plany zakładały uzupełnienie braków kadrowych w armii cywilami w łącznej ilości około 6 milionów ludzi. Wraz z rosnącymi potrzebami, zimą 1945 roku w szeregi „pospolitego ruszenia” zaczęli trafiać również młodzi chłopcy z organizacji Hitlerjugend oraz starzy weterani I Wojny Światowej.
Większość członków Volkssturm to cywile, nie posiadający żadnego wyszkolenia wojskowego. Przechodzili przyspieszony kurs obsługi broni lekkiej i przeciwpancernej, w którą byli wyposażani. Do służby przystępowali w cywilnych ubraniach, nosząc jedynie na przedramieniu czarno – czerwoną przepaskę „Deutscher Volkssturm – Wehrmacht”. Broń, którą otrzymali, nie spełniała wymagań nowoczesnego pola walki. W znacznej części karabiny i strzelby pochodziły jeszcze z czasów ubiegłej wojny lub w okresie pokoju służyły polowaniu na dziką zwierzynę. Jedynym profesjonalnym uzbrojeniem były granatniki przeciwpancerne – panzerfaust oraz wyprodukowane w niewielkich ilościach pistolety maszynowe MP 3008 – Volks. Volkssturm nigdy do końca nie stanowił większych samodzielnych oddziałów (maksymalnie batalion) i wchodził w skład większego związku operacyjnego na danym obszarze. Jeżeli chodzi o efektywność poszczególnych grup, to zależała znacznie od teatru działań, na których się znajdowała. Załogi mające walczyć na zachodzie praktycznie poddawały się bez walki, widząc bezcelowość dalszego oporu. Inaczej sytuacja prezentowała się na froncie wschodnim, gdzie przerażeni barbarzyństwem Armii Czerwonej oraz zmotywowani totalitarną propagandą, walczyli dosyć ofiarnie.
Powołanie formacji Volksstrum, która w zamyśle jej architektów miała nawiązywać do niemieckiego Landsturm i być może stanowić komponent nazistowskiego „Die Wunderwaffe”, miała wzmocnić walczącą armię regularną i doprowadzić do obrony granic upadającej III Rzeszy. Wedle jednej z hipotez, rekruci ci mieli stworzyć chwilową zaporę, powstrzymującą napór wroga, pozwalając tym samym na uzupełnienie sił i sprzętu Wehrmachtu w celu dokonania kontruderzenia. Zapora ta, złożona z cywilów, miała powstrzymać przeciwnika bez względu na straty ludzkie, w imię przetrwania tysiącletniej Rzeszy. Wbrew oczekiwaniom jego twórców, Volksstrum nie odegrał większej roli w końcowej fazie II Wojny Światowej, a jedynie wpłynął na jeszcze większą liczbę ofiar po stronie cywilnej, pozbawiając tym samym powojenne Niemcy wielu młodych i zdolnych ludzi, potrzebnych do odbudowy kraju.
Czytaj także: Fakty i mity wojny obronnej 17 wrzesnia 1939
Fot. Deutsches Bundesarchiv
[mom_video type=”youtube” id=”BnCom8o-a1c”]