Na powstającym Muzeum Żołnierzy Wyklętych widnieje już drugi mural. Przedstawia pułkownika Jerzego Dąbrowskiego, który był pierwowzorem dla Zygmunta Szendzielarza „Łupaszki”. Autorzy murali – Mateusz Wróblewski i Radosław Jastrzębski – zapowiadają, że to nie koniec. W sumie ma powstać jeszcze 13 dzieł.
– My od początku planowaliśmy, żeby to Muzeum było żywe, żeby w różnych formach przekazu artystycznego tę prawdę o wielkich polskich bohaterach, bohaterach zapomnianych pokazywać – mówił Janusz Kotowski prezydent Ostrołęki oraz inicjator budowy Muzeum Żołnierzy Wyklętych.
– Dlatego te murale, różne spotkania, wystawy to będzie powolutku tworzyć całościową treść. Jeśli chodzi o murale to my planujemy też całą drogę edukacyjną, drogę która dla dobrego nauczyciela może stanowić punkt wyjścia żeby z młodymi ludźmi rozmawiać o sprawach które są naprawdę ważne. Sami Państwo wiecie, że sam przekaz na lekcji jest często utrudniony, dopiero dobry punkt wyjścia, dobry obraz, spotkanie, przede wszystkim z człowiekiem który potrafi ze swojego serca podzielić się tym co najważniejsze także dla młodych, dla tych ludzi stanowi dobrą zachętę – kontynuował Kotowski.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– Dziś wielu młodych ludzi nie od razu chce uczyć się historii, myślę, że poprzez tworzące się tu Muzeum znajdziemy inne możliwości by do prawdy o polskim narodzie, o polskich bohaterach, do tego szukania zachęcać – uważa Janusz Kotowski.
Tak jak wcześniej zapowiadał Wróblewski i Jastrzębski, drugi mural różni się od pierwszego nie tylko przedstawianym obrazem ale i techniką wykonania oraz przekazem. Nowe dzieło przedstawia nazwiska członków pierwszych konspiracji, a główną postacią jest pułkownik Jerzy Dąbrowski. Drugi mural utrzymany jest w odcieniach szarości i czerni.
Jak zapowiedział w rozmowie z portalem wMeritum.pl współautor murali, Mateusz Wróblewski, powstaje już również 3. takie dzieło.
Muzeum wciąż w budowie
Warto zaznaczyć, że Muzeum Żołnierzy Wyklętych w Ostrołęce powstaje dzięki zapałowi prezydenta Kotowskiego i przewodzącemu powstającej placówce, dyrektorowi Jackowi Karczewskiemu. Niebagatelną rolę odgrywają także dobrowolne składki – również z nich finansowane są murale. Niestety inicjatywa budowy Muzeum Żołnierzy Wyklętych nie spotkała się z zainteresowanie władz państwowych i ich wsparciem finansowym. Inicjatorzy usłyszeli, że na takie muzeum „nie ma zapotrzebowania społecznego”.
Jak wesprzeć budowę Muzeum Żołnierzy Wyklętych?