Różne nastroje panują we Włoszech w związku z rosnącą liczbą muzułmanów na półwyspie Apenińskim. Niedawno władze mówiły o zamykaniu tzw. „garażowych meczetów”, ale z drugiej strony okazuje się, że część instytucji chce zrezygnować ze świętowania Bożego Narodzenia, aby nie drażnić wyznawców islamu.
Sytuację nagłośniła decyzja dyrektora jednej z mediolańskich szkół. Ogłosił on, że Boże Narodzenie chce zastąpić „świętem zimy”. Nie ukrywa, że decyzja ta spowodowana jest chęcią nieprowokowania muzułmanów. Święto to miałoby być obchodzone nie na koniec grudnia, ale na koniec stycznia.
– Gdyby w programie części artystycznej znalazła się chociaż jedna kolęda, ktoś mógłby pomyśleć, że to prowokacja, zwłaszcza po tym, co wydarzyło się w Paryżu – powiedział dyrektor.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Okazuje się, że takie stanowisko wcale nie jest we Włoszech odosobnione. Dyrektorzy niektórych szkół boją się umieszczać na terenie placówek choinek czy innych bożonarodzeniowych symboli z powodu muzułmanów. Wobec takich pomysłów protestują już rodzice.
Czytaj także: Włoskie władze chcą zamykać „garażowe meczety”