W Sejmie trwa konferencja Parlamentarnego Zespołu Narodowo-Demokratycznego poświęcona między innymi umowie TTIP. Jak mówi poseł Kukiz’15 – Robert Winnicki – „ma być ona preludium do kampanii informacyjnej” na temat tego porozumienia.
Winnicki twierdzi, że „traktatowi, który w fundamentalny sposób może wpłynąć na przyszłość Polski, Europy, relacji międzynarodowych” towarzyszy jednostronna kampania wspierająca TTIP.
– Mam doświadczenie kampanii jednostronnej. Ogromne środki publiczne przeznaczone są na rzecz promocji TTIP. […] Dyskusja stoi jednak ponad ideowymi podziałami na polskiej scenie politycznej, co jest korzystne – mówi prezes Ruchu Narodowego.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
W konferencji biorą również udział Jarosław Sachajko – członek Zespółu i klubu Pawła Kukiza, Rafał Górski – prezes Instytutu Spraw Obywatelskich, czy Maciej Wojtalik – ekspert w zakresie TTIP i ISDS.
– TTIP jest negocjowane w sposób tajny. Fakty są takie, że tajność tych negocjacji sięga absurdu. Ta konferencja ma odsłonić możliwie wiele na temat TTIP. […] Bogatsze stają się międzynarodowe organizacje, a tracą peryferia. Polska jest bardziej w tym drugim obszarze. Sprawa TTIP i traktatów handlowych jest nie tylko istotna z punktu widzenia państw, ale również relacji wewnątrz państw rozwiniętych, co wiadać przykładowo w amerykańskiej kampanii prezydenckiej – mówi Winnicki.
Prezes ISO – Rafał Górski – wygłasza panel pod nazwą „Korporacje kontra obywatele, obywatele kontra korporacje”. Mówi między innymi o motywach działania w tym obszarze.
Dlaczego chcę o tym w ogóle mówić? […] Całe życie stoję po stronie słabszych. Tak zostało do dzisiaj, zajmuję się pozapartyjną służbą publiczną. W tej sprawie też powinniśmy stać po stronie słabszych – w tym starciu korporacje są dużo silniejszymi graczami. Książka Naomi Klein 'Doktryna szoku’ opowiada między innymi o naszym roku 1989, procesie prywatyzacji majątku publicznego. Te procesy wprowadzane były przez Johna Perkinsa, on był wysłany ze strony USA by wprowadzać politykę gospodarczą, aby ta sprzyjała interesom Stanów i korporacji. Jego książka o tym jest szokująca. Perkins pracował na rzecz USA, ale grożono mu, gdy chciał ją wydać – twierdzi Górski.
– Posłowie nie wiedzą, co to umowa CETA. Taka elita nas w tej chwili reprezentuje w tym budynku. Nikt przez tyle lat nie przetłumaczył tej umowy dla zwykłych ludzi w Polsce. Jest ona blisko podpisania. CETA ma wejść z pominięciem parlamentów krajowych. Dlaczego nie ma debaty publicznej? We Francji debata i protesty są! – oburza się.
– W Polsce jest 80 organizacji przeciw TTIP. Nie ma co się oszukwać – nie jesteśmy mocnymi graczami. Protestują też związki zawodowe. Na razie ich duże centrale śpią. Uważam, że powinniśmy dbać, żebyśmy mieli silne państwo interesu i wykazywać się patriotyzmem. Jakim? Gospodarczym, konsumenckim – apeluje prezes ISO. „Choć zapewne różnimy się przykładowo w sprawie polityki klimatycznej, mimo różnic trzeba usiąść do stołu i rozmawiać” – odpowiada Górski na pytanie dotyczącej współpracy z Ruchem Nardowym.
Marcin Wojtalik – ekspert w sprawie umów TTIP I CETA, opowiedział zgromadzonym z kolei o tym, na czym polega jeden z fundametnów obu umów.
– Umowy te skupią się między innymi na arbitrażu inwestycyjnym, ISDS. Co to jest? Mechanizm pozwalający działać jednej stronie. Przedstawiciele korporacji mogą pozwać państwo, nie odwrotnie. Zagraniczne podmioty mają przywilej ochrony inwestycji, a rodzime firmy nie. Polska podpisała około 60 umów, na przykład ze Stanami, o arbitraż opartych – informuje Wojtalik.
Kolejne negocjacje na temat CETA odbędą się w najbliższych tygodniach. W czerwcu tego roku planowane jest zatwierdzenie CETA przez Radę Europy. – Dziś dostałem dobrą wiadomość – premier belgijskiej Walonii powiedział, że jeśli nie będzie wyłączenia z umowy kwestii arbitrażu inwestycyjnego, Belgia jej nie podpisze – twierdzi.
Źródło: wMeritum.pl/Jakub Komincz
Fot. Adam Czarniawski/wMeritum.pl