W czwartek Sejm przyjął ustawę ograniczającą obrót ziemią (KLIK). W założeniu rządu celem nowych przepisów jest wzmocnienie ochrony ziemi rolniczej przed spekulacyjnym wykupem, jednak eksperci alarmują, że ustawa doprowadzi do spadku cen i wartości ziemi, co szczególnie uderzy właśnie w rolników.
Podczas konferencji prasowej w Sejmie sprawę komentował europoseł Janusz Korwin-Mikke. – Mam nadzieję, że pan prezydent nie podpisze tej ustawy. Pamiętam, że w 1956 roku, kiedy Polska wyszła z komunizmu, towarzysz Gomułka pozwolił sprywatyzować ziemię – rolną i nierolną. Wtedy Polska ruszyła do przodu po zapaści. W tamtej ustawie nie było zapisu, że ziemią może handlować wyłącznie partia, w tej chwili może to robić tylko Kościół katolicki. To różnica między czasami komunistycznymi a obecnymi, ale w zasadzie idea jest taka sama.
– Mój okręg to teren typowo rolniczy. To właśnie na wschodnim Mazowszu, w Siedlcach, ugrupowanie Janusza Korwin-Mikkego uzyskało najwyższe poparcie w skali kraju w eurowyborach. Dlaczego tak się stało? Bo rolnicy potrzebują niskich składek, danin, akcyz i podatków, a nie żebrania o dotacje z Unii Europejskiej czy pseudoochrony ziemi, która doprowadzi do tego, że spadnie wartość gruntów należących do rolników – mówił Paweł Wyrzykowski, lider partii KORWiN z okręgu siedlecko-ostrołęckiego.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
– Wzrosną także koszty administracyjne, a rolnicy dalej będą musieli prosić o skupy interwencyjne czy o regulację cen. Politycy z PiS-u czy PO jeździli na Majdan zatroskani o ludzi, którzy tracili życie w Kijowie, ale nie przejmowali się sadownikami, którzy wieszali się na gałęziach jabłoni, na których uprawę wzięli kredyt. Co teraz powiedzą polskim hodowcom, rolnikom i przetwórcom, kiedy, tak jak każdy poprzedni rząd, pośrednio lub bezpośrednio dążą do tego, żeby polskie rolnictwo wyprzedać, zaorać, zasypać solą? – pytał polityk.
– My proponujemy rozwiązania, które sprawią, że rolnicy będą mogli się bogacić, mieć pewne rynki zbytu czy inwestować bez wpadania w spiralę zadłużenia – dodał Wyrzykowski. – Partia KORWiN proponuje legalizację i ułatwianie bezpośredniej sprzedaży od rolnika do konsumenta i zniesienie akcyzy na paliwo. To właśnie te rozwiązania poprawią sytuację polskich rolników.
W drugiej części konferencji europoseł Janusz Korwin-Mikke odniósł się do swojej ostatniej dwutygodniowej wizyty w Chinach, podczas której m.in. wygłosił kilka wykładów na tamtejszych uniwersytetach.
– Mówią, że w Chinach jest kryzys, ale chciałbym, żeby w Polsce był taki kryzys – czyli roczne tempo rozwoju na poziomie 5 czy 6%. Państwo wzięło się za inwestycje, przeinwestowało, ale Chiny dają sobie radę. O kondycji państwa decydują (…) setki milionów drobnych przedsiębiorców, którzy coś produkują, tworzą i sprzedają. To jest prawdziwe bogactwo kraju, a nie te wieżowce, które wszyscy podziwiają w niektórych krajach.
Na pytanie jednego z dziennikarzy zgromadzonych na konferencji, dlaczego prezes partii KORWiN nie wybrał się na uroczyste obchody 1050. rocznicy chrztu Polski do Poznania, europoseł Janusz Korwin-Mikke odpowiedział: – Uważam, że gdyby Senat i Sejm przez 365 dni w roku zajmowały się wyłącznie obchodzeniem rozmaitych rocznic, to byłoby z Polską o wiele lepiej. Niestety, oni tu wrócą.