Paweł Szałamacha zamierza wkrótce przedstawić budżet Polski na przyszły rok, zakładający 60-miliardowy deficyt. Ma on zmieścić się w limitach narzucanych przez Unię Europejską.
Jeszcze na początku 2016 roku, minister finansów zapowiadał, że autorski projekt budżetu, który będzie obejmował wszystkie priorytety PiS, zostanie przedstawiony jesienią. „Puls Biznesu” dotarł do głównych założeń planu wydatków i wpływów do budżetu państwa na 2017 rok.
Deficyt ma wynieść 59,5 mld złotych. Jest to suma o prawie 5 mld zł wyższa niż zaplanowana na 2016 rok (54,7 mld złotych). Z drugiej strony, w ostatnich latach deficyty ostatecznie okazywały się niższe od zakładanych. Dla przykładu, w 2015 roku wydatki państwa okazały się o 50 miliardów wyższe niż wpływy.
Czytaj także: Łódź - polskie Detroit
Rząd zakłada, że do państwowej kasy wpłynie w przyszłym roku 324 mld złotych, a więc o 10 mld zł więcej niż prognoza na rok bieżący. O 11 procent wzrosnąć mają dochody z podatku VAT, którego stawki pozostaną bez zmian. Wspomnianą poprawę przychodów w wysokości 10 miliardów złotych przynieść ma poprawa ściągalności podatków.
Z danych Ministerstwa Finansów wynika, że na koniec czerwca 2016 roku całkowite zadłużenie Skarbu Państwa wyniosło 898 988,8 mln złotych.