W niedzielę zakończył się ligowy sezon w żużlowej PGE Ekstralidze. Jest to zatem najlepszy czas na podsumowanie tegorocznych rozgrywek,w których najlepsza okazała się drużyna Stali Gorzów.
Najlepsza drużyna
Czytaj także: PGE Ekstraliga: Powrót do ligowego ścigania
Z pewnością żużlowcy Stali Gorzów zasłużyli na złoto w Drużynowych Mistrzostwach Polski. Dominacja gorzowian, zwłaszcza w pierwszej fazie rozgrywek, była bezsprzeczna i kiedy inne kluby obawiały się o miejsce w fazie play-off, Stal już czekała tylko na poznanie rywala w walce o medale. Największa w tym zasługa oczywiście Bartosza Zmarzlika, który niemal każde zawody kończył z dwucyfrowym dorobkiem punktowym. Później jednak podopieczni Stanisława Chomskiego złapali drobną zadyszkę i niewiele brakowało do tego, by fotel lidera Stal straciła na rzecz lokalnego rywala – zespołu Ekantor.pl Falubazu Zielona Góra. Drużyna z Winnego Grodu dość nieoczekiwanie jako jedyna wygrała z gorzowianami na „Jancarzu”. Stal jednak zdołała utrzymać fotel lidera i w fazie play-off nie miała największych problemów z pokonaniem Betard Sparty Wrocław i awansowała do finału. Dwumecz z Get Well Toruń gorzowianie także wygrali, więc w niedzielę 25 września mogli świętować dziewiąty w historii klubu tytuł Drużynowego Mistrza Polski.
Rajderem finałów nie kto inny jak Bartosz Zmarzlik. pic.twitter.com/m3hYbryKp1
— PGE Ekstraliga (@EkstraligaTV) 25 września 2016
Wicemistrzowie
Czy srebro to sukces dla Get Well Toruń? Z perspektywy całego sezonu, to z pewnością tak. Drużyna miała wiele kłopotów – wahania formy Martina Vaculika, słaba postawa w meczach wyjazdowych (zwłaszcza w Gorzowie i Zielonej Górze) i dwa słabe ogniwa w zespole: Adrian Miedziński i Kacper Gomólski. Ostatecznie jednak torunianie awansowali do fazy play-off, gdzie trafili na rozpędzony Falubaz. W opinii wielu ekspertów to właśnie zielonogórzanie byli faworytami dwumeczu Najpierw pewna wygrana na MotoArenie, a później świetna obrona 10-punktowej zaliczki w Zielonej Górze sprawiły, że to”Anioły” awansowały do wielkiego finału. Z pewnością liderem drużyny wicemistrza był Amerykanin – Greg Hancock, który kolejny raz udowadnia, że wiek nie zawsze ma znaczenie.
Ostatni raz torunianie byli na podium DMP w sezonie 2013, kiedy to również zostali wicemistrzami.
9 złoto @StalGorzow1947 7 srebro @KS_Torun 5 brąz @FalubazZG – taki jest bilans medalowy DMP po tym sezonie. pic.twitter.com/oX0LYdnsQo
— PGE Ekstraliga (@EkstraligaTV) 25 września 2016
Brązowa Zielona Góra
Apetyty wśród zielonogórskich kibiców z pewnością były większe. Ale warto jednak przypomnieć, że Falubaz miał w tym sezonie (oraz poprzednim) sporo pecha. Najpierw opóźniający się powrót na tor Jarosława Hampela, następnie „wypadek” Kenniego Larsena oraz kontuzja Jasona Doyle’a w trakcie derbowego spotkania z gorzowską Stalą. Jednak jak sie okazało, problemy zmotywowały Falubaz do podjęcia walki. Kluczem do kolejnych zwycięstw podopiecznych Marka Cieślaka była postawa trzech zawodników: wspomnianego Doyle’a, Piotra Protasiewicza i Patryka Dudka. O tym, jak ważne były to ogniwa świadczą statystyki PGE Ekstraligi – cała ta trójka znajduje się w 10. najlepszych zawodników. Australijczyk jest w tak doskonałej formie, że tylko krok dzieli go od tytułu Indywidualnego Mistrza Świata. Cenne punkty przywoził również Adnrij Karpov, który co warte uwagi, przybył do Falubazu z pierwszoligowego klubu. Zielonogórzanie przegrali półfinał z Get Well Toruń, ale zasłużenie powrócili, podobnie jak torunianie, po trzech latach przerwy na podium DMP.
Brązowi medaliści DMP 2016. Fot. Ł.Forysiak pic.twitter.com/QfCcgifxc5
— PGE Ekstraliga (@EkstraligaTV) 25 września 2016
Największe rozczarowanie
Nie jest tajemnicą, że największym rozczarowaniem tegorocznych rozgrywek jest postawa obrońcy tytułu mistrzowskiego sprzed roku – zespołu Fogo Unii Leszno. „Byki” zamiast walczyć o kolejny medal, znalazły się w strefie spadkowej i tylko dlatego, ze w Ekstralidze nie będzie mógł wystąpić klub z Daugavpils, nie będą musiały walczyć w barażach. Słabo spisywali się Duńczycy – Nicki Pedersen i Peter Kildemand, po kontuzji do pełni formy musiał dochodzić Emil Sajfutdinow, a zawodnicy krajowi również nie punktowali tak, jak od nich oczekiwano. Teraz wszystko wskazuje na to, że w Lesznie dojdzie do całkowitej przebudowy składu. Takie zapowiedzi padają ze strony działaczy klubu.
Spokojny byt i niedosyt
Utrzymanie w PGE Ekstralidze zapewniły sobie drużyny z Grudziądza i Rybnika, choć obie były bliskie awansu do fazy play-off. Jednak działacze tych klubów nie spoczęli na laurach i wykorzystując szybsze zakończenie sezonu natychmiast usiedli do rozmów ze swoimi zawodnikami. Z GKM umowę przedłużyli: Artiom Łaguta, Antonio Lindbeack i Krzysztof Buczkowski, tym samym tworząc trzon składu na przyszły sezon. Z klubem ze Śląska natomiast ponownie związali się Grigorij Łaguta i objawianie tegorocznych rozgrywek – Max Fricke.
Pożegnanie z Ekstraligą?
Dla tarnowskiego klubu był to bardzo trudny i ciężki sezon. Przypomnijmy, że w wyniku obrażeń odniesionych na torze zmarł zawodnik „Jaskółek” – Krystian Rempała. Później Unia nie mogła się już podnieść sportowo, przez co znalazła się na samym dnie w tabeli. Jedynym jasnym punktem w zespole był Janusz Kołodziej. Choć Unia Tarnów zajęła ostatnie miejsce, to nie jest wykluczone, że w przyszłym sezonie również wystąpi w najwyższej klasie rozgrywkowej. Ekstraliga bowiem najprawdopodobniej zorganizuje tzw. „konkurs ofert”, do którego możliwe, że przystąpią (oprócz Tarnowa) jeszcze kluby z Łodzi i Częstochowy. Wszystko przez to, że łotewski klub nie będzie mógł wystąpić w PGE Ekstralidze mimo zwycięstwa w rozgrywkach Nice Polskiej Ligi Żużlowej.
Poniżej zestawienie 10. najskuteczniejszych żużlowców w PGE Ekstralidze:
Warto także wspomnieć o frekwencji na stadionach w najwyższej klasie rozgrywkowej. Od trzech lat średnio najwięcej kibiców przychodzi na mecze gorzowskiej Stali. Jest ona niewiele większa od ubiegłorocznej. W czołówce są także kluby z Torunia i Zielonej Góry. Maleje za to z roku na rok ogólna liczba widzów, którzy oglądają mecze na żywo. Jeszcze w 2014 roku było to blisko 590 tys, rok później prawie 560 tys., a w tym sezonie to zaledwie ok. 536 tys.
Poniżej zestawienie frekwencji:
Źródło: speedwayekstraliga.pl/twitter.com
Fot. Damian Zatorski/wMeritum.pl