Niemieckie ministerstwo sprawiedliwości zajęło stanowisko, zgodnie z którym popularny serwis społecznościowy Facebook powinien stosować niemieckie prawo w takim samym zakresie jak inne firmy medialne. Chodzi o mowę nienawiści.
Pomysł przedstawił niemiecki minister sprawiedliwości Heiko Maas. Jego zdaniem, serwis Facebook powinien być traktowany przez niemieckie prawo na takiej samej zasadzie jak inne koncerny medialne. Maas uważa, że stosowne regulacje powinny zostać wprowadzone na poziomie Unii Europejskiej, a media społecznościowe powinny ponosić odpowiedzialność za publikowane treści.
Niemieckie ministerstwo sprawiedliwości swoje stanowisko motywuje problemami z mową nienawiści, z którymi, jego zdaniem, Facebook sobie nie radzi. W tym celu objęto serwis monitoringiem, aby sprawdzić szybkość reakcji administracji portalu na zgłoszenia treści rasistowskich i tych związanych z mową nienawiści. Od wyników monitoringu uzależnione zostaną kolejne działania.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Problematyka prawnych aspektów funkcjonowania mediów społecznościowych rozgrzała też niedawno polską debatę publiczną. Poszło o treści zamieszczane w serwisie przez polskich narodowców, które były masowo usuwane przez administratorów. Działania w tej sprawie zapowiedzieli przedstawiciele polskiego rządu. Tymczasem, cenzura takich organizacji jak ONR, Młodzież Wszechpolska czy Ruch Narodowy na Facebooku wciąż trwa.
Źródło: dorzeczy.pl; wmeritum.pl
Fot.: Commons Wikimedia/Derzsi Elekes Andor