Trzy polskie zespoły grały w III kolejce Ligi Mistrzów siatkarzy. Do kapitalnego widowiska doszło w Moskwie, gdzie miejscowe Dynamo przegrało z zespołem ZAKS-y Kędzierzyn Koźle. Pierwsze zwycięstwo w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów odnieśli siatkarze Skry Bełchatów. Nastroje polskim kibicom zepsuli na pewno gracze Asseco Resovii Rzeszów, gładko ulegając Cucine Lube.
Świetne spotkanie oglądali kibice zgromadzeni w moskiewskiej hali Dynama, gdzie miejscowi siatkarze rozegrali dobre spotkanie przeciwko mistrzowi Polski – ZAKS-ie Kędzierzyn Koźle. Na świetnie dysponowany polski zespół, dobra forma moskwian wystarczyła by utrzeć nosa kędzierzynianom tylko w III partii. W polskim zespole kapitalne zawody rozegrała dwójka francuskich graczy: Kevin Tille oraz Banjamin Toniutti. Warto podkreślić wkład wprowadzonego z ławki rezerwowych Dominika Witczaka, który zastąpił w trakcie meczu narzekającego na drobny uraz Dawida Konarskiego. Dynamo Moskwa, kierowane przez doświadczonego Siergieja Grankina przez długi czas nawiązywało wyrównaną walkę z polskim zespołem, ale niesieni na fali zwycięstwa w Pucharze Polski kędzierzynianie byli w tym spotkaniu nie do ugryzienia.
Dynamo Moskwa – ZAKSA Kędzierzyn Koźle 1-3 (23:25, 21:25, 30:28, 20:25)
Czytaj także: PlusLiga: Lotos wziąż niepokonany!
Aż do III kolejki tegorocznej edycji Ligi Mistrzów musieli czekać fani Skry Bełchatów na zwycięstwo swoich ulubieńców. Porażki z zespołami: Azimut Modena oraz SCM Un. Craiova sprawiły, że położenie bełchatowian w tabeli nie wyglądało zbyt różowo i by zachować cień szansy na awans do dalszych rozgrywek, musieli pokonać nieobliczalny zespół ACH Volley Ljubljana ze Słowenii, który tak jak i cała reprezentacja tego kraju poczynił ogromny postęp w ostatnich latach. Gospodarze, mimo, że postawili twarde warunki siatkarzom Skry, zostali pokonani 3-1. Wśród graczy polskiego zespołu brylował serbski środkowy – Srecko Lisinać, zdobywca 15 punktów. Główna „armata” Skry – Mariusz Wlazły zakończył spotkanie z dorobkiem 13 oczek. Skra tym samym zachowała szansę na grę w dalszej fazie rozgrywek.
ACH Volley Ljubljana – Skra Bełchatów 1-3 (19:25, 22:25, 25:18, 15:25)
Bardzo smutni opuszczali halę na Podpromiu kibice oraz gracze Asseco Resovii Rzeszów. Siatkarze wicemistrzów Polski po kiepskiej grze ulegli wyraźnie włoskiemu potentatowi – Cucine Luve Civitanova 0-3. Walkę można było obejrzeć tylko w I partii, która padła łupem Włochów w stosunku 25-22. O II i III odsłonie tego spotkania, trener rzeszowian – Andrzej Kowal chciałby z pewnością jak najszybciej zapomnieć. Włosi dominowali w ataku i wywierali ogromną presje zagrywką na polskim zespole. Świetnie dysponowali byli skrzydłowi zespołu Lube – Juantorena oraz Cwetan Sokołow, którzy razem zdobyli 30 z 75 punktów swojego zespołu. Najlepszy w zespole Resovii był Kanadyjczyk – Gavin Schmitt, który zbodył 10 punktów. By myśleć o grze w następnej fazie, rzeszowianie muszą zdecydowanie poprawić swoją grę.
Asseco Resovia Rzeszów – Cucine Lube Civitanova 0-3 (22:25, 13:25, 14:25)