Kierownictwo europarlamentu ustaliło wstępne warunki, pod jakimi PE zgodzi się na porozumienie o wystąpieniu Wielkiej Brytanii z UE. Głosowanie nad rezolucją w tej sprawie ma być w przyszłym tygodniu. PE chce zostawić furtkę na zawrócenie z drogi Brexitu.
„Mimo że w pełni szanujemy demokratyczną wolę większości Brytyjczyków, dziś nie jest dobry dzień dla Europy. (…) To punkt startowy trudnych i złożonych negocjacji definiujących warunki wyjścia Wielkiej Brytanii z UE” – powiedział w środę na konferencji prasowej w Brukseli przewodniczący Parlamentu Europejskiego Antonio Tajani.
Konferencja przewodniczących frakcji politycznych europarlamentu zatwierdziła w środę, kilka godzin po formalnej notyfikacji chęci opuszczenia UE przez Wielką Brytanię, projekt rezolucji w tej sprawie. Ma być ona przyjęta w przyszłą środę w Strasburgu. Na razie popierają ją cztery grupy polityczne mające zdecydowaną większość w PE: chadecy, socjaliści, liberałowie oraz Zieloni.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
PE chce położyć nacisk na zapewnienie praw obywateli, zarówno Brytyjczyków mieszkających w innych państwach UE, jak i Europejczyków z kontynentu przebywających na Wyspach. „Najważniejszym priorytetem PE jest zabezpieczenie interesów obywateli. Z tego powodu musimy zapewnić uporządkowane wyjście po negocjacjach zakończonych sukcesem, prowadzonych w dobrej wierze i z pełną przejrzystością” – mówił Tajani.
Parlament Europejski chce, by Wielka Brytania mogła zmienić zdanie w sprawie wyjścia z Unii Europejskiej, ale będzie to wymagało zgody wszystkich krajów członkowskich. „Jeśli Wielka Brytania postanowi zmienić swoje stanowisko, nie będzie mogła tego zrobić sama. Wszystkie kraje członkowskie będą musiały zadecydować, że to jest możliwe” – zastrzegł Tajani.
W projekcie rezolucji PE odrzuca propozycję Londynu, by równolegle z porozumieniem dotyczącym wyjścia rozmawiać o umowie dotyczącej relacji po Brexicie. „Uporządkowane wyjście jest warunkiem wstępnym jakiegokolwiek przyszłego partnerstwa między Wielką Brytanią i UE” – oświadczył Tajani.
Główne grupy polityczne chcą, by do czasu formalnego wystąpienia z UE Zjednoczone Królestwo korzystało z pełni swoich praw członkowskich, ale też przestrzegało wszystkich zobowiązań wynikających z unijnych traktatów. Dotyczy to również zobowiązań finansowych zapisanych w wieloletnim ramowym budżecie UE, nawet jeśli okres ich obowiązywania miałby wykroczyć poza datę wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE.
„Wielka Brytania nie będzie proszona o płacenie za cokolwiek, do czego się wcześniej nie zobowiązała” – mówił Tajani. Przestrzegał przy tym przed scenariuszem, w którym nie uda się wypracować porozumienia ws. Brexitu.
„To byłaby katastrofa dla wszystkich, a zwłaszcza dla Zjednoczonego Królestwa. Wielka Brytania stanęłaby w obliczu konieczności płacenia taryf celnych, niepewności dla przemysłu samochodowego i usług finansowych, wzrostu cen żywności, zakłóceń ruchu lotniczego, kolejek ciężarówek w Dover. Nie chcemy tego, ale jesteśmy na to gotowi” – ostrzegał szef PE.
Poszanowanie zobowiązań, jakiego oczekuje PE, oznacza też, że Wielka Brytania musi do czasu opuszczenia Wspólnoty przestrzegać czterech swobód unijnego rynku wewnętrznego, orzecznictwa Trybunału Sprawiedliwości UE, stawek wkładu do budżetu ogólnego UE i wspólnej polityki handlowej. PE wyraźnie podkreśla, że ewentualne rozpoczęcie przez Wielką Brytanię negocjacji handlowych z państwami trzecimi przed formalnym wystąpieniem z UE byłoby sprzeczne z unijnym prawem. „Nie zaakceptujemy sytuacji, w której Wielka Brytania rozpoczyna negocjacje handlowe, zanim dojdzie do wyjścia” – oświadczył były premier Belgii, koordynator PE ds. Brexitu Guy Verhofstadt.
Europosłowie w projekcie rezolucji przestrzegają też, że zawarcie umów dwustronnych między Wielką Brytanią a jednym lub kilkoma krajami UE, na przykład w odniesieniu do brytyjskich instytucji finansowych, naruszałoby unijne traktaty.
PE dopuszcza możliwość przejściowego porozumienia pomiędzy UE a Wielką Brytanią, którego stosowanie byłoby ograniczone do maksymalnie trzech lat. Docelowo europosłowie proponują w projekcie rezolucji zawarcie z Londynem układu stowarzyszeniowego. Taka umowa nakładałaby na Wielką Brytanię obowiązek poszanowania unijnych standardów w dziedzinie środowiska, zmian klimatu, walki z oszustwami podatkowymi i unikaniem opodatkowania, konkurencji, handlu i polityki społecznej.
Europosłowie zwracają też w projekcie rezolucji uwagę na znaczenie właściwego rozwiązywania kwestii granicy państwowej między Irlandią a Irlandią Północną. Po Brexicie stanie się ona granicą zewnętrzną Unii Europejskiej, co budzi obawy, że odżyje konflikt w tym regionie. Zawarte w 1998 roku porozumienie wielkopiątkowe w sprawie konfliktu w Irlandii Północnej opierało się na założeniu, że zarówno Irlandia, jak i Wielka Brytania są członkami UE. Verhofstadt przestrzegał, że PE nie zaakceptuje powrotu do twardej granicy (z kontrolami paszportowymi itd).
Parlament Europejski musi wyrazić zgodę na umowę ws. wyjścia Wielkiej Brytanii z UE w głosowaniu zwykłą większością głosów. Europosłowie nie będą mogli jednak nanosić swoich poprawek.