TVP ujawniła we wtorek notatkę, która powstała w MSZ po katastrofie smoleńskiej. Według dziennikarzy TVP, w dokumencie za jeden ze skutków katastrofy uznano „wyraźnie poszerzoną przestrzeń życzliwości i pojednania polsko-rosyjskiego”, co wymaga „odpowiedniego zagospodarowania”.
Jak poinformowały „Wiadomości”, notatka powstała 12 kwietnia 2010 r., dwa dni po katastrofie smoleńskiej; jej autorem był ówczesny szef Departamentu Wschodniego MSZ Jarosław Bratkiewicz – według TVP – absolwent moskiewskiego Państwowego Instytutu Stosunków Międzynarodowych.
Telewizja przytoczyła fragmenty pisma, które, jak podkreślono, do maja 2016 r. pozostawało niejawne. Spotkanie premierów Polski i Rosji 7 kwietnia w Katyniu oraz tragiczna śmierć polskiej delegacji w katastrofie lotniczej w Smoleńsku 10 kwietnia br. stworzyły szczególny klimat w relacjach dwustronnych, wydatnie poszerzający przestrzeń dialogu, współpracy i pojednania – wynika z zaprezentowanych cytatów.
Czytaj także: Geostrategia, czas na radykalne zmiany
Według dziennikarzy TVP, z notatki wynika, że „wyraźnie poszerzona przestrzeń życzliwości i pojednania polsko-rosyjskiego wymaga odpowiedniego jej zagospodarowania w postaci działań jednostronnych i instytucjonalnych”.
W dokumencie – jak podały „Wiadomości” – znalazła się lista proponowanych działań. Wśród nich wymieniono ugodowe załatwienie pozwów obywateli polskich do Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu, pod warunkiem, że Rosja odtajni akta sprawy katyńskiej i zrehabilituje ofiary zbrodni w Katyniu oraz przypomnienie podczas obchodów 90. rocznicy wojny polsko-bolszewickiej o „tragedii czerwonoarmistów” w polskiej niewoli. Polska i Rosja miałyby też występować ze wspólnymi inicjatywami międzynarodowymi np. w ramach ONZ – podała TVP.
W materiale przytoczono wypowiedź ministra spraw zagranicznych Witolda Waszczykowskiego, który – także w TVP – powiedział, że sprawa powinna zostać wyjaśniona. Czy to była uległość, czy podporządkowanie – oczywiście my to możemy też ocenić, jeśli będziemy proszeni o taką ekspertyzę. Natomiast dzisiaj wolałbym, żeby sprawą zajmował się sąd, prokuratura – zaznaczył szef MSZ.
Po „Wiadomościach” o sprawie notatki – już w TVP Info – wypowiadali się wiceminister sprawiedliwości Patryk Jaki i poseł PO Jan Grabiec.
Jaki powiedział, że ujawniony dokument jest „absolutnie skandaliczny” i razem z innymi, które w ostatnim czasie upubliczniono, pokazuje, że rząd w 2010 r. prowadził z politykami rosyjskimi grę na rozdzielenie wizyt. Ocenił, że miało to związek z wystąpieniem prezydenta Lecha Kaczyńskiego na Westerplatte, podczas którego – jak dodał – „twardo powiedział o zaniedbaniach rosyjskich w sprawie ujawnienia materiałów katyńskich”. Premier Putin był tym oburzony i chcieliście zrobić mu dobrze, dlatego zrobiliście osobne uroczystości i dlatego doszło do katastrofy smoleńskiej. Gdyby nie wasza gra i gdyby nie ci wszyscy ludzie, którzy myśleli w sposób rosyjski, ci wasi urzędnicy. Bo ten wasz urzędnik, który stworzył tę notatkę, to człowiek, który kończył uniwersytety w Moskwie – mówił Jaki, zwracając się do posła PO.
Grabiec podkreślał, że „nie zna szczegółów tej notatki, nie wie, w jakim kontekście ona powstała”. Wszyscy wtedy mówili o pojednaniu i żałobie, bo ta żałoba nas dotknęła w tych dniach. Ja pamiętam, że kilka dni później pan prezes Jarosław Kaczyński wydał słynną odezwę do przyjaciół Rosjan, w której w taki bardzo wzruszający sposób mówił o tym, że w Dniu Zwycięstwa 9 maja, w święto Rosji, na Placu Czerwonym miał stać jego śp. brat Lech Kaczyński. I mówił to z rozrzewnieniem – zaznaczał. Niewątpliwie rząd polski wówczas dbał o reprezentowanie polskiej racji stanu – zapewnił.
Wiceminister Jaki ripostował, że prezes PiS „mówił wówczas też o tym, że bardzo istotna jest prawda”. I bardzo ciężko pracuje na to, mimo że to wy w tym czasie sterowaliście państwem i to wy mieliście instrumenty i narzędzia do tego, żeby tę katastrofę wyjaśniać. To pan prezes Kaczyński wraz z zespołem ludzi wykonał ciężką pracę za was – i dziś już wiemy, że wtedy popełnialiście gigantyczne błędy przy ekshumacjach – powiedział Jaki.
Odnosząc się bezpośrednio do ujawnionej notatki, dodał, że sprawa „jest nieprawdopodobna”. Dzisiaj już naprawdę wiemy, co Rosjanie zrobili z ciałami polskich ofiar, wiemy, że w tym czasie wybijali szyby i okna we wraku samolotu i w tym czasie urzędnicy PO piszą jakieś takie brednie o tym, że trzeba czcić w Polsce czerwonoarmistów, którzy umarli w 1920 r., kiedy nas napadli. To jest absolutnie skandaliczny dokument. On rzeczywiście pokazuje, że dla PO nawet w świetle całej katastrofy smoleńskiej ważniejszy był doraźny interes – ocenił Jaki.
Mocna reakcja Ziemkiewicza
Całą sprawę za pośrednictwem Twittera skomentował Rafał Ziemkiewicz. Publicysta „Do Rzeczy” odniósł się do faktu, że we wspomnianym dokumencie urzędnik MSZ zawarł stwierdzenie, iż należy „upamiętnić tragedię czerwonoarmistów w polskiej niewoli” (mówił o tym również Patryk Jaki – wytłuszczonym drukiem wyżej).
Ziemkiewicz był wyraźnie oburzony i nie bawił się w dyplomację. Oświadczył, że urzędnika MSZ, który chciał, aby w rocznicę Bitwy Warszawskiej upamiętnić ofiary Armii Czerwonej… „wytrzaskałby po pysku”.
Urzędnika MSZ który napisał by w rocznicę Bitwy Warszwskiej „upamiętnić tragedię czerwonoarmistów w polskiej niewoli” wytrzaskałbym po pysku
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 25 kwietnia 2017
(oczywiście na froncie licząc tylko zgony wskutek grypy i tyfusu)
— Rafał A. Ziemkiewicz (@R_A_Ziemkiewicz) 25 kwietnia 2017
Cały materiał „Wiadomości” mogą państwo obejrzeć TUTAJ.
źródło: PAP, Twitter
Fot. Wikimedia/Adrian Grycuk