W poniedziałek wieczorem premier Donald Tusk poinformował na platformie X, że jeden z liderów Konfederacji, Konrad Berkowicz, został przyłapany na próbie kradzieży w sklepie IKEA.
– Jeden z liderów Konfederacji Berkowicz przyłapany na próbie kradzieży w Ikei. Mało w porównaniu z PiS, ale od czegoś trzeba przecież zacząć – napisał Donald Tusk w serwisie społecznościowym „X”.
Według informacji przekazanych przez dziennikarza Radia ZET, Mariusza Gierszewskiego, Berkowicz miał wynosić z sklepu towar o wartości około 390 zł, w tym ręczniki i patelnię. Zdarzenie miało miejsce za kasami, gdzie ochrona zauważyła nieprawidłowości i wezwała policję. Polityk przyjął mandat w wysokości 500 zł, nie zasłaniając się immunitetem.
W obronie Berkowicza stanął Sławomir Mentzen, lider partii Nowa Nadzieja. W rozmowie z „Faktem” Mentzen wyjaśnił, że poseł robił zakupy w kasie samoobsługowej, będąc w słuchawkach. – Z wielu towarów mniejsza część mu się nie nabiła, czego nie usłyszał z powodu słuchawek – powiedział. Dodał, że Berkowicz „od razu zapłacił mandat, nie zasłaniał się immunitetem”. – Robienie z tej oczywistej pomyłki próby kradzieży jest głupie. A atakowanie go przez odpowiedzialnych za wielomilionowe wały polityków to zwykła żenada – podsumował Mentzen.
Policja potwierdziła informacje o zdarzeniu w krakowskiej IKEI. Rzecznik Komendy Miejskiej Policji w Krakowie poinformował, że doszło do kradzieży towaru o wartości około 400 zł, w tym ręczników i patelni. – Próba kradzieży została zauważona przez ochronę sklepu. Wezwano natychmiastowo policję. Funkcjonariusze nałożyli mandat w wysokości 500 zł. Osoba zatrzymana go przyjęła. Rzeczy zostały zwrócone do sklepu – przekazał rzecznik.
Sprawa wywołała szeroką debatę w mediach iśród polityków. Obrońcy Berkowicza podkreślają, że incydent był wynikiem pomyłki, podczas gdy krytycy wskazują na potrzebę odpowiedzialności publicznych przedstawicieli. Dalszy rozwój sytuacji będzie zależał od reakcji opinii publicznej i ewentualnych działań ze strony partii politycznych.






