Hiszpańskie media w dalszym ciągu dyskutują o niedawnych zamachach w Katalonii. Dziennik „El Mundo” opublikował list Mohameda Alami – działacza stowarzyszenia na rzecz integracji, który dotyka delikatnego tematu relacji niektórych przywódców religijnych z terrorystami. Autor listu zwraca uwagę hiszpańskim władzom na problem ewidentnego szerzenia nienawiści przez niektórych imamów.
Powołując się na hiszpańskie media, portal wprost.pl opublikował fragment listu, który trafił do hiszpańskich władz. Jego autorem jest Mohamed Alami – działacz i prezes Stowarzyszenia Przyjaciół Narodu Marokańskiego Iran. Organizacja ta działa na rzecz integracji muzułmanów w społeczeństwie.
„Proszę zróbcie coś z tym. Administracja pozostawiła imamów samym sobie, ich działania nie podlegają żadnej kontroli. Są realnym niebezpieczeństwem, ponieważ konsekwencją działań radykałów jest sianie nienawiści” – napisał Alami.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Zauważył także, jak zły wpływ na dzieci ma indoktrynacja przeprowadzana pod nadzorem radykalnych przywódców muzułmańskich. Często to właśnie najmłodsi, którzy wzrastają w nienawiści do europejskich wartości, stają się później terrorystami.
„Dzieci, które przez całe dnie słyszą o tym, że niewierni są źli, będą wzrastać w poczuciu nienawiści do Europejczyków, co może się skończyć tragicznie. Dla nich zabicie chrześcijanina będzie sukcesem, będzie czymś, czym mogą się chwalić” – dodał.
List, który napisał Alami, tylko potwierdza wcześniejsze diagnozy znawców problematyki terroryzmu. Tuż po ostatnich zamachach, hiszpańskie służby zaczęły jeszcze dokładniej inwigilować środowiska z których potencjalnie wywodzą się terroryści. Na liście skontrolowanych obiektów znalazło się już 90 meczetów.
Przypomnijmy, że w dniach 17-18 sierpnia doszło w tym kraju do ataków terrorystycznych, które obecnie określa się jako zamachy w Katalonii. Łącznie zginęło w nich 22 osoby (16 w Barcelonie i 6 w Cambrils), a ponad 130 zostało rannych. Do organizacji zamachów przyznało się tzw. Państwo Islamskie.
Zaraz po tragicznych wydarzeniach niektórzy przypominali, że Katalonia była poważnie narażona na atak terrorystyczny już od dłuższego czasu. W 2017 roku służby amerykańskie uznały ten region za „priorytetowy”, głównie ze względu na prężnie działające ośrodki terroryzmu.
Potwierdzają to statystyki. W latach 2012-2016 zatrzymano tam w sumie 62 osoby. Powodem interwencji był zarzut współpracy z terroryzmem.