Biuro poselskiego Beaty Kempy, posłanki Solidarnej Polski, która do Sejmu startowała z list Prawa i Sprawiedliwości, zostało podpalone przez nieznanych sprawców. Policja przyznaje, że wszystko wskazuje na to, iż było to działanie umyślne.
Do zdarzenia doszło nad ranem w Sycowie. Funkcjonariusze relacjonują, że sprawy wrzucili do pomieszczenia pojemnik z łatwopalną cieczą. Po chwili wnętrze biura stanęło w płomieniach. Na szczęście nikt nie ucierpiał.
Śledztwo w całej sprawie prowadzić będzie wydział ds. Przestępczości Zorganizowanej Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu.
Czytaj także: Nieznani sprawcy niszczą biura polityków PiS. \"Zamki zostały zaklejone nieznaną substancją\
Atak na biuro poselskie Beaty Kempy skomentował dziennikarz „Do Rzeczy”, Marcin Makowski, który zestawił go z wypowiedzią Władysława Frasyniuka. Były opozycjonista na antenie TVN24 stwierdził, że „zmusza nas, żeby zamiast jajek poleciały kamienie”. Podpalono biuro poselskie Beaty Kempy. Tego chcą ci, którym zamiast jajek rzucanych w samochody „śnią się koktajle Mołotowa”? – zapytał Makowski.
Podpalono biuro poselskie Beaty Kempy. Tego chcą ci, którym zamiast jajek rzucanych w samochody „śnią się koktajle Mołotowa”?
— Marcin Makowski (@makowski_m) 12 grudnia 2017
źródło: Radio ZET, Twitter
Fot. Pixabay.com