„Przykre, że tak się porobiło. I że cała masa ludzi to akceptuje. Oni zostali w pewnym sensie przekupieni przez tę władzę i nie zdają sobie z tego sprawy” – powiedział Wojciech Mann w rozmowie z „Gazetą Wyborczą”.
Popularny dziennikarz radiowej Trójki Wojciech Mann, udzielił ostatnio wywiadu „Gazecie Wyborczej„. W rozmowie z Donatą Subbotko, oprócz tematów egzystencjalnych, poruszone zostały również kwestie polityczne.
Mann podzielił się niezadowoleniem ze zwiększonej ilości materiałów „polityczno-propagandowych” w Trójce. Stwierdził również, że podobnie reagują starsi słuchacze radia. Dziennikarz w tym kontekście przypomniał, że pierwotnie Trójka miała promować „wyższej klasy rozrywkę i słowo„.
„Przez lata udało się to uchronić, ale nagle weszła propaganda 'dobrej zmiany’ i wystarczy popatrzeć na słuchalność” – powiedział Mann.
W dalszej części rozmowy dziennikarz zdecydował się na bardziej dosadne porównania i oceny. Ujawnił, że zarządowi radia nie spodobało się, że zaprasza Piotra Bukartyka, który został wcześniej zwolniony za „zbyt otwartą krytykę władzy„. Zdradził także, że odbył w tej sprawie kilka rozmów.
„A rozmowy były takie nie wprost, bo ci, którzy by chcieli coś uzyskać, wiedzą, że nie bardzo mogą mnie do czegoś zmusić albo czegoś zakazać, tym bardziej że prezes Sobala wciąż mówi o wolności słowa” – powiedział.
„Przekupieni” przez władzę?
„Przykre, że tak się porobiło. I że cała masa ludzi to akceptuje. Oni zostali w pewnym sensie przekupieni przez tę władzę i nie zdają sobie z tego sprawy. Jak ktoś daje komuś łapówkę, to nie znaczy, że on tego kogoś kocha” – stwierdził Mann. „Ta władza, która wygrała wybory, dała suwerenowi łapówkę, bo chciała sobie załatwić jego głosy. A suweren myśli, że to z miłości do niego” – dodał.
Dziennikarz przypomina jednak, że miłości nie da się kupić. W tym kontekście zasugerował rządzącym, aby przypomnieli sobie utwór Beatelsów „Can’t Buy Me Love”.
Cały wywiad jest dostępny na tej stronie: Sens życia według Wojciecha Manna