Komputerowe gry akcji najprawdopodobniej nie pomagają dzieciom z dysleksją w nauce czytania – wynika z polskiego badania opublikowanego w „Scientific Reports”. Zaprzecza to wynikom wcześniejszych badań, według których u dyslektyków gry usprawniały czytanie.
Naukowcy z Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego PAN w Warszawie pod kierunkiem prof. Anny Grabowskiej i dr hab. Katarzyny Jednoróg przeprowadzili badanie mające sprawdzić, czy komputerowe gry akcji usprawniają czytanie u dzieci z dysleksją. O takim powiązaniu pomiędzy grami a zdolnościami czytelniczymi donosiła w latach 2013 i 2017 włosko-australijska grupa badawcza.
„Wcześniejsze badanie budzi jednak sporo wątpliwości: grupa badanych dzieci była mała, brak też było – co ważne – grupy kontrolnej, niebiorącej udziału w treningu” – mówi PAP Magdalena Łuniewska z Instytutu Nenckiego, główna autorka polskiego artykułu.
Czytaj także: Stan współczesnej oświaty. Czy czas na radykalne zmiany?
Badacze z Instytutu Nenckiego zaprosili do współpracy 54 dzieci z dysleksją, które podzielono na dwie grupy. Jedna z nich miała regularnie, pod nadzorem naukowców, grać w grę akcji, taką samą jak we wcześniejszych włosko-australijskich badaniach. Drugiej grupie przydzielono z kolei grę „fonologiczną” – stworzoną specjalnie do zastosowania w eksperymencie, wykorzystującą trening fonologiczny. Postępy dzieci miały być monitorowane za pomocą testów kontrolnych.
Na pierwszy rzut oka – tak samo jak w przypadku poprzedniego badania – wyniki wyglądały obiecująco. U dzieci z obydwu grup wzrosła zarówno poprawność, jak i szybkość czytania. „Po porównaniu wyników okazało się jednak, że pomiędzy grupami nie ma większych różnic we wzroście poziomu umiejętności. Obydwie gry wpływały na dokładnie ten sam zestaw umiejętności, tymczasem powinniśmy obserwować pewne różnice” – tłumaczy rozmówczyni PAP.
Jak zinterpretować takie wyniki? W sukurs przyszła polskim badaczom grupa kontrolna; należące do niej dzieci nie uczestniczyły w regularnym treningu w laboratorium, za to wypełniały część tych samych testów kontrolnych co inne grupy. Okazało się, że pomimo braku formalnego treningu, również u nich dało się zaobserwować podobny wzrost poziomu umiejętności. „Podaje to w wątpliwość wcześniejsze doniesienia o wpływie gier na trening czytelniczy dyslektyków” – stwierdza Łuniewska.
„Równocześnie wyniki te sugerują, że odnotowany przez nas wzrost umiejętności czytelniczych nie wynika z samego grania” – dodaje. Jest on raczej związany z samymi testami kontrolnymi. – „W miarę upływu czasu dzieci po prostu coraz bardziej oswajały się z otrzymanymi zadaniami – co z kolei przełożyło się na lepsze wyniki testów” – tłumaczy badaczka.
Nie jest jednak wykluczone, że trening czytania z użyciem gier komputerowych mógłby dać inny wynik u młodszych dzieci. „W obydwu badaniach – zarówno w naszym, jak i w tym, do którego się odnosimy – brały udział dzieci o średniej wieku wynoszącej 10-11 lat. Oznacza to, że są za nimi co najmniej trzy lata nauki czytania i mają już ukształtowane pewne nawyki. Nie mamy natomiast danych dotyczących młodszych dzieci” – zaznacza.
„Mimo wszystko, wyniki naszego badania wskazują na to, że zastosowane gry komputerowe nie wywierają żadnego efektu na umiejętności czytelnicze dzieci z dysleksją. Sugestia związku pomiędzy grami a umiejętnościami czytelniczymi brzmi co prawda bardzo atrakcyjnie – nic dziwnego, że zdobyła ona duży rozgłos – ale to standardowe metody wspomagania nauki czytania u dyslektyków mają udowodnioną skuteczność” – podsumowuje Łuniewska.
O wynikach badania włosko-australijskiej grupy badawczej można przeczytać na stronie: DOI:10.1038/s41598-017-05826-8. Wyniki swojego badania Polacy opublikowali w artykule, który ukazał się na początku stycznia w piśmie „Scientific Reports” (DOI:10.1038/s41598-017-18878-7).