Najnowsze badania wykazały, że w ciągu 7 dni po grypie potwierdzonej laboratoryjnie aż 6-krotnie zwiększa się ryzyko zawału serca – podkreśla prof. Andrzej Ciszewski z Instytutu Kardiologii w Warszawie.
Specjalista mówił o tym podczas „Flu Meeting 2018”, które odbyło się w Warszawie. Coraz więcej badań przekonuje – podkreślił – że po zakażeniu grypą może dojść do poważnych powikłań kardiologicznych.
Już w 1932 r. wykazano, że po epidemii grypy wzrasta liczba zgonów z powodów kardiologicznych. 50 lat później, w 1982 r., ukazały się badania, które wykazały, że aż jedna czwarta zawałów serca poprzedzona jest ostrą infekcją układu oddechowego.
Czytaj także: Najwyższa od ponad 5 lat śmiertelność z powodu grypy. Eksperci przedstawili dane
Wyniki najnowszych obserwacji w 2018 r. opublikował „New England Journal of Medicine” i są one jeszcze bardziej niepokojące. „Wynika z nich, że u pacjentów z grypą potwierdzoną badaniem laboratoryjnym aż 6-krotnie wzrasta ryzyko zawału serca, przy czym największe jest ono w pierwszym tygodniu od zdiagnozowania grypy” – podkreśla prof. Ciszewski.
W badaniach tych ryzyko zawału serca było największe u starszych wiekiem pacjentów oraz u osób zakażonych wirusem grypy typu B. Akurat ten typ wirusa grypy dominował w naszym kraju w ostatnim sezonie grypowym 2017/2018. Według danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego-PZH w Warszawie, w tym okresie przypadało na niego aż 71,1 proc. zachorowań i podejrzeń zachorowań na grypę.
„Choroba wieńcowa to przewlekły stan zapalny tętnic wieńcowych, a bezpośrednią przyczyną zawału serca jest pękająca niestabilna i cienkościenna blaszka miażdżycowa” – wyjaśnia specjalista. „Z kolei grypa to ostry stan zapalny uruchamiający kaskadę mediatorów zapalnych” – dodaje.
Kiedy pęka blaszka miażdżycowa powstaje skrzeplina, która blokuje przepływ krwi przez tętnicę wieńcową do mięśnia sercowego. Jest ona bezpośrednią przyczyną ostrego zawału serca. Zakażenia układu oddechowego, w tym również grypa, mogą jednak powodować również inne powikłania kardiologiczne.
Z danych przedstawionych przez prof. Andrzeja Ciszewskiego wynika, że co drugi przypadek zaostrzenia niewydolności serca związany jest z tego rodzaju infekcjami. „Groźne są zapalenia płuc będące najczęstszą przyczyną hospitalizacji tych chorych i zwiększające ich śmiertelność” – dodaje.
Grypa może wywołać zapalenia mięśnia sercowego. Prof. Ciszewski uważa, że takie przypadki są prawdopodobnie znacznie częstsze niż się je rozpoznaje. „Objawy mogą być bardzo niecharakterystyczne i zazwyczaj przypisujemy je osłabieniu po przebytej infekcji, zmęczeniu, przepracowaniu itd. Często nie kojarzymy objawów kardiologicznych z przebytą przed kilkoma tygodniami infekcją” – dodaje.
Specjalista zaleca zatem, że kiedy po infekcji grypowej, z gorączką powyżej 38 st. C, długo utrzymuje się osłabienie, przyspieszona czy nierówna jest praca serca, a odzyskiwanie sił jest dłuższe niż po dotychczasowych infekcjach, należy rozważyć pogrypowe zapalenie mięśnia sercowego.
Naukowcy z Aston Medical School w Birmingham i Cambridge University przeprowadzili badanie nad głównymi przyczynami zawału serca i udaru. Po przeanalizowaniu wielu czynników doszli do wniosku, że otyłość jest mniej szkodliwa dla układu krążenia niż częste infekcje, takie jak grypa.
Kardiolodzy uważają, że pacjenci, którzy przeszli silne zakażenie układu oddechowego powinni być traktowani tak samo, jak ludzie z nadciśnieniem tętniczym krwi, wysokim cholesterolem lub cukrzycą.
„Na szczęście, szczepienia przeciwko grypie zmniejszają ryzyko zawału serca, zgonu i hospitalizacji z powodów kardiologicznych” – podkreśla prof. Ciszewski. Jego zdaniem, jest to możliwe, ponieważ chronią one zarówno przed grypą, jak i przed uwolnieniem mediatorów zapalnych sprzyjających zawałom oraz nasilających niewydolność serca.
Szczepienia przeciwko grypie oraz przeciwko pneumokokom (bakteriom wywołującym zapalenie płuc) zalecają wszystkie międzynarodowe towarzystwa kardiologiczne, europejskie, amerykańskie i polskie.