Donald Tusk, szef Rady Europejskiej, który wczoraj składał zeznania przed Sądem Okręgowym w Warszawie w związku z katastrofą smoleńską, pytany był m.in. o jego spotkania z ówczesnym premierem Rosji, Władimirem Putinem. Były szef polskiego rządu opowiedział o czym rozmawiał z politykiem na sopockim molo, gdzie wykonano słynne zdjęcie.
Tusk pytany był o swoje spotkania z Putinem, które miały miejsce przed katastrofą smoleńską. Były premier naszego kraju przyznał, że były to trzy spotkania: trakcie obchodów 70. rocznicy wybuchu II wojny światowej na Westerplatte, międzyrządowe spotkanie formalne w Sopocie oraz pamiętna rozmowa na molo w Sopocie w 2009 roku, gdzie obu politykom wykonano kilka zdjęć, które do dziś są szeroko komentowane.
Tusk opowiedział, o czym rozmawiał wówczas z premierem Rosji. Rozmowa polegała na tym, że pokazywałem, gdzie jest plaża, po której biegam, gdzie mniej więcej jest mój dom, a premier Putin opowiadał o takim fragmencie życia prywatnego, że ma bardzo dużo ochrony, nawet w mieszkaniu i że bardzo z tego powodu cierpi i to mniej więcej wyczerpało cały temat naszej rozmowy – powiedział.
Szef Rady Europejskiej przyznał, że zdaje sobie sprawę, iż jego odpowiedź może się wydawać niesatysfakcjonująca dla wszystkich, którzy „wierzą, że właśnie na molo spiskowcy ustalili ten tajny plan”. Ja nie odpowiadam za te interpretacje – oświadczył.
Prawda jest prosta, chociaż nie brzmi najlepiej biorąc pod uwagę to, że rozmawiamy o tym w kontekście tragedii katastrofy smoleńskiej. Tak naprawdę ten gest, aby na molo zamienić kilka słów, był gestem raczej pod kątem fotoreporterów i kamer – wyjaśnił.
Zeznania ws. Smoleńska
Sprawa, w której zeznawał Donald Tusk została wytoczona przez rodziny osób, które zginęły w katastrofie smoleńskiej. Wśród nich znaleźli się bliscy: Anny Walentynowicz, Bożeny Mamontowicz-Łojek, Janusza Kochanowskiego, Andrzeja Przewoźnika, Władysława Stasiaka, Sławomira Skrzypka i Zbigniewa Wassermanna.
Oskarżenia spadły na: Tomasza Arabskiego, który w czasie rządów Donalda Tuska pełnił funkcję szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów; dwoje jej pracowników: Monikę B. i Mirosława K. oraz dwoje pracowników ambasady RP w stolicy Rosji, Moskwie (chodzi o Grzegorza C. i Justynę G.).
Arabskiemu zarzuca się m.in. „niedopełnienie obowiązków w zakresie nadzoru i koordynacji nad zapewnieniem specjalnego transportu wojskowego dla prezydenta RP” oraz „niepoinformowanie uprawnionych służb o znanym mu statusie tego terenu, podczas gdy status lotniska miał istotne znaczenie dla bezpieczeństwa lotu i zakresu obowiązków służb”. Oskarżonym grozi do trzech lat więzienia.
Tak, oczywiście. Wzywa mnie na świadka w sprawie. Tak, jak każdy obywatel, i ja mam ten obowiązek – powiedział Tusk w zeszłym tygodniu pytany o to, czy stawi się w sądzie.
źródło: Polsat News, wMeritum.pl
Fot. http://archive.government.ru